Będą zwolnienia i reorganizacja Miejskiego Ośrodka Kultury, ale poziom nie spadnie

Grzegorz Niezgoda, burmistrz Szczawnicy, pomimo sprzeciwu części mieszkańców nadal zamierza zreorganizować pracę Miejskiego Ośrodka Kultury. Dyrektor MOK poinformował, że podejmie próbę kierowania ośrodkiem po zmianach. Zapewnia, że utrzyma poziom imprez i nie zaniecha współpracy z lokalnymi środowiskami.
Włodarz Szczawnicy tłumaczył swoją decyzję o reorganizacji MOK i przeniesieniu go do pomieszczeń Urzędu Miejskiego na wczorajszym posiedzeniu Komisji Edukacji i Spraw Społecznych Rady Miasta.

W magistracie, oprócz burmistrza Niezgody i obecnego dyrektora szczawnickiego MOK-u Piotra Gąsienicy, pojawili się też pracownicy oraz przeciwnicy reorganizacji w placówce.

Jacek Śliwiński, przewodniczący komisji, odczytał petycję do burmistrza w obronie ośrodka podpisaną przez 104 mieszkańców miasta, w tym głównie przedstawicieli lokalnych środowisk kultury. Podkreślają oni, że obecna forma pracy MOK doskonale spełnia oczekiwania zarówno mieszkańców, jak turystów odwiedzających Szczawnicę i że są przeciwni reorganizacji oraz zwolnieniom pracowników.

Burmistrz jednoznacznie zapewnił, że nie zamierza likwidować placówki i że w wyniku zmian poziom oferty kulturalnej Szczawnicy na pewno się nie zmieni. Chodzi jedynie o oszczędności.

- Z roku na rok rosną koszty związane z bieżącym funkcjonowaniem Miejskiego Ośrodka Kultury – wyjaśniał zebranym burmistrz. – W 2006 roku rocznie było to 185 tysięcy złotych, podczas gdy 2014 roku już 466 tysięcy złotych. Z czego 75 proc. idzie na bieżące utrzymanie MOK.

Jak dodał, samo kino przynosi rocznie ok. 60 tysięcy strat. Dlatego burmistrz Szczawnicy chciałby je wydzierżawić zewnętrznej firmie. Niezgoda chciałby też, aby jego prowadzeniem księgowości zajęła się księgowa zatrudniona w urzędzie miasta. Z sześciu pracowników Miejskiego Ośrodka Kultury nie pracuje jeden. Planowane są kolejne zwolnienia.
- Zapewniam, że zmiany nie będą miały żadnego wpływu na kulturę – kontynuował burmistrz. – Mitem jest, że chcemy sprzedać budynek. Te imprezy, które się w nim odbywały, nadal będą się w nim odbywały.

O swoich zasługach wspomniał dyrektor Piotr Gąsienica, który pracę w Miejskim Ośrodku Kultury rozpoczął 7 lat temu. Szef ośrodka kultury przypomniał o zakupach i inwestycjach, które udało się zrobić. Dyrektor Gąsienica zapewnił, że będzie próbował pracować w nowej formule, jeżeli się to jednak nie uda - zrezygnuje. Przyznał, że koszty administracyjne są duże, ale płace pracowników są na najniższym poziomie.

- Zapewniam, że będę kontynuował dotychczasową współpracę zarówno z zespołami, jak i stowarzyszeniami i ludźmi kultury – deklarował Gąsienica.

Pracownicy, którzy byli obecni na posiedzeniu Komisji podkreślali, że w tak okrojonym składzie nie da się prowadzić imprez kulturalnych z takim rozmachem, jak do tej pory.

Józef Słowik

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 06.10.2015 09:40