Mistrz Polski pokonany! "Szarotki" wygrywają w Tychach

- Ważnie, że przy stanie 3:1 dla Tychów nie załamaliśmy się, podnieśliśmy się, pokazaliśmy charakter. Tym bardziej, iż dotychczas na wyjazdach nam nie szło. Tymczasem złamaliśmy mistrza kraju w jego siedzibie - mówi trener „szarotek”, Marek Ziętara.
Druga runda wkroczyła w decydującą fazę. Teraz każdy punkt jest na wagę awansu do szóstki. Tychy i Cracovia na tę chwilę wydają się być poza zasięgiem, ale kandydatów do szóstki jest znacznie więcej. Dlatego zwycięstwo „szarotek” nad mistrzem kraju, to ogromny sukces i wartość dodana.

„Szarotki” na własnym lodzie nie mają litości dla rywali. Mistrza Polski też odprawili z pokaźnym bagażem bramek (5:1). - Im silniejszy rywal, tym bardziej jesteśmy skoncentrowani i gramy na wysokim poziomie. W Nowym Targu rywal mocno nas skarcił. Jestem przekonany, że w rewanżu role się odwrócą – zapowiadał Michał Łopuski.

Tyszanie pałali więc żądzą rewanżu, ale do niego nie doszło. - O wszystkim zdecyduje pierwsza tercja – twierdził przed wyjazdem Krzysztof Zapała. – Zapewne tyszanie rzucą się na nas i będą chcieli jak najszybciej nas napocząć. Im dłużej utrzymamy korzystny wynik, tym nasze szanse będą rosły.

Niestety nie udało się uniknąć błędu. W 9 minucie indywidualna akcja Witeckiego zakończyła się ulokowaniem krążka w bramce strzeżonej przez Raszkę. Druga tercja zaczęła się fenomenalnie dla górali, którzy już w 19 sekundzie doprowadzili do wyrównania. Błąd Hertla z zimną krwią wykorzystał Tapio. Potem dwa gole zdobyli gospodarze. Gdy wydawało się, że tyszanie na przerwę udadzą się z dwubramkowym prowadzeniem, sekundę przed końcem tercji Jaśkiewicz pokonał bramkarza Tychów. Cała akcja zaczęła się od kontry, którą uruchomił Raszka.

Utrata gola do szatni podziałała demobilizująco na mistrzów Polski. Górale ten fakt wykorzystali i w 41 sekundzie trzeciej odsłony Jokila, po analizie wideo, zdobywa wyrównującego gola. Zwycięskiego gola w 57 min. zdobył Neupauer. 55 sekund przed syreną Jirzi Szejba wziął czas i wycofał bramkarza. Podhale nie dało sobie wydrzeć zwycięstwa.

GKS Tychy – TatrySki Podhale Nowy Targ 3:4 (1:0, 2:2, 0:2)

Stefan Leśniowski
[SPORTOWEPODHALE]index.php?s=tekst&id=10688[/SPORTOWEPODHALE]

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 13.10.2015 22:19