Sąd złagodził wyrok dla mordercy z Rabki-Zdroju, który zabił w andrzejki 20-letniego Andrzeja. Zamiast dożywocia - 15 lat więzienia

Sąd Apelacyjny w Krakowie ogłosił ostateczny wyrok w sprawie zabójstwa pod dyskoteką w Rynku w Nowym Targu w andrzejki 2013 roku. Ku zaskoczeniu obserwatorów procesu, sąd znacznie złagodził wyrok dla 22-letniego Dawida M. z Rabki-Zdroju, obniżając mu karę z dożywocia na 15 lat więzienia.
W kwietniu ub.r. karę dożywotniego więzienia z możliwością starania się o wcześniejsze wyjście dopiero po 25 latach odsiadki, wymierzył Dawidowi M. z Rabki-Zdroju Sąd Okręgowy w Nowym Sączu. Była to kara za zabójstwo w andrzejki 2013 roku koło popularnej dyskoteki w Rynku w Nowym Targu. Od ciosu nożem w głowę zginął tedy 20-letni Andrzej Krzysztofiak z Nowego Targu. Sąd zarządził też wtedy zadośćuczynienie finansowe od zabójcy na rzecz najbliższych zamordowanego Andrzeja - rodziców i rodzeństwa - w wysokości od 5 do 20 tys. zł.

Niespodziewanie Sąd Apelacyjny w Krakowie, do którego odwołał się adwokat oskarżonego, obniżył i to znacznie karę z dożywocia na 15 lat więzienia. Dawida M. bronił znany i wpływowy mecenas Jan Widacki - profesor prawa, były wiceminister spraw wewnętrznych, poseł i ambasador. Sąd, jak podaje "Gazeta Krakowska", podzielił argumenty mecenasa, że kara dożywotniego więzienia jest wyjątkowa i wymierza się ją za szczególnie okrutne zbrodnie. A to - szczególnie okrutne - nie było. - Faktycznie w praktyce tutejszego sądu spotykamy się z przypadkami zabójstw, w których sprawcy zadają ofierze dodatkowe cierpienia ponad miarę, a rozpatrywana dzisiaj sprawa nie nosi cech wyjątkowości, choć samo zabójstwo było drastyczne - mówiła sędzia sprawozdawca Beata Barylak-Pietrzkowska, cytowana przez gazetę.

Jako okoliczność łagodzącą sąd wziął pod uwagę również fakt, że Dawid M. przyznał się do winy i przeprosił rodzinę.

Gazeta relacjonuje też, że sędzia zwróciła się wprost do siedzącej na sali rodziny zabitego 20-letniego Andrzeja i powiedziała, że nikt nie kwestionuje bólu i cierpienia pokrzywdzonych po śmierci syna i brata, ale sąd apelacyjny - dodała - "jest zobowiązany by sprawę osądzić sprawiedliwie, a wymierzona kara terminowa 15 lat więzienia jest zasadna i celowa".

Wyrok sądu jest prawomocny.

oprac. r/ źródło: "Gazeta Krakowska"

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 14.01.2016 21:52