Polemiki na temat historii - ciąg dalszy

Chodzi o książkę Tadeusza Morawy, pt. "Na przekór czasom". Promocja publikacji wywołała dyskusję na temat przeszłości bohatera książki - Tadeusza Morawy seniora.
Trzy tygodnie temu, pani Jadwiga Nieckarz przysłała nam list Nie można na silę tworzyć mitów", w którym zakwestionowała "bezstronne i rzeczowe podejście autora" do przeszłości.

Teraz głos zabrała pani Janina Morawa, żona bohatera książki i matka jej autora. Oto treść przesłanego nam listu:

"Pani Neckarz!

Cóż,nie skorzystała Pani z mojej rady, aby przed następnymi ordynarnymi zaczepkami zapoznać się z rzeczywistymi i udokumentowanymi faktami, a szkoda. Uniknęła by Pani kompromitacji.

Pierwsza z brzegu to stwierdzenie, że książki Pani nie przeczytała, no to jak się to ma do jej dezawuowania? Pani opinie na temat przeszłości mego męża,zaprawione żółcią, są tyle wart ile jej sztandarowa tzw.,,Notatka p. Garbacza z roku 1991 z wikłaniem osoby mjr ,,Borowego" d-cy I PSP AK, który opuścił Polskę w 1945r w sierpniu. Poszukiwany przez UB i NKWD wyemigrował do Kanady z pomocą ambasady tego kraju.

Po co było narażać 97 letniego starca P. Pyrcia na tą manipulację?

Ponad to warto obejrzeć okładkę książki syna pt.,,Na przekór czasom", na której figuruje grupa partyzantów, a wśród nich stojący z lewej strony major Adam Stabrawa ps ,,Borowy", zaś z prawej to mój mąż.

Chciałabym jeszcze powiedzieć, że moja rodzina nie musi starać się , aby mieć bohatera,bo go ma.

Żadne sztuczki tego nie zmienią. Mąż mój został odznaczony przez Prezydenta Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Oficerskim Odrodzenia Polski.

Napada Pani na mojego syna, obrażając go i twierdząc,że z racji swego wykształcenia(mgr,inż)nie ma prawa bronić dobrego imienia swego ojca przed Pani pomówieniami.

Zapytuję więc co Panią upoważnia do szkalowania mojej rodziny:wykształcenie,tradycja rodzinna,wiedza?
Stwierdzenie Pani mamy,że mój mąż ,,pitolił na mandolinie"(szkoda,że nie na gęślach) to o wiele za mało, aby osądzać jego działania niepodległościowe od roku 1939- 1946. ,,Pitolenie na mandolinie" to potem udział w orkiestrach więziennych,a jeszcze potem udział w koncercie z zawodowymi artystami w Filharmonii Krakowskiej, coroczne uświetnianie uroczystości akowskich w Szczawie, w kościołach w Nowym Targu,w Warszawie w Kościele Trzech Krzyży, w szkołach pow. nowotarskiego i suskiego, współreżyserowanie i indywidualnie jednoosobowy udział w filmie,,Wigilia partyzancka'', a także uświetnianie śpiewem i grą nie na mandolinie lecz na gitarze różnych uroczystości. Mój mąż miał talent, umiejętności i aparycję aby mógł występować publicznie-czego Pani życzę.

Myślę,że bez udziału Sądu obroni go przed panią i innymi tego rodzaju historykami książka naszego syna. Miłosiernie kończę.

Janina Morawa dn. 21.01.16 r
---
opr. s/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 24.01.2016 12:11