Ścieżka rowerowa na Ibisorze przestała istnieć. Rozjeździły ją ciężarówki - informuje "Dziennik Polski".
Miasto wydało na szlak rowerowy na tym odcinku ok. 84 tys. zł. Ścieżka na długości ok. 600 metrów została obsypana tłuczniem, szutrem i utwardzona. Jak się okazuje, Urząd Miasta w Nowym Targu zgodził się, by jeździły po niej samochody. Część mieszkańców Ibisoru była przeciwna, by miasto wyznaczało w tym rejonie trasę rowerową, bo istniejąca ścieżka to jednocześnie droga dojazdowa do działek. W drodze kompromisu, miasto utwardziło drogę, wyznaczyło szlak, ale pozwoliło jeździć tamtędy samochodom.
W rozmowie z "Dziennikiem Polskim" burmistrz Grzegorz Watycha mówi, że projektowany jest już nowy odcinek szlaku rowerowego w tym rejonie, który zastąpi istniejący. - Projektujemy już zupełnie nową drogę, która pobiegnie z zakopianki do domów na Ibisorze. Obok niej planowany jest chodnik i właśnie asfaltowa ścieżka rowerowa. Będziemy budować tę inwestycję na podstawie tzw. spec-ustawy, więc nawet gdyby pojawiły się protesty, to po prostu wywłaszczymy takie działki. Sama budowa rozpocznie się jednak dopiero wiosną 2017 roku - dodaje.
Źródło: Dziennik Polski, oprac. r/