Elektryczny fasiąg w budowie

221 tys. zł ma kosztować prototyp pojazdu zaprzęgowego ze wspomaganiem elektrycznym, który w przyszłości ma zastąpić dzisiejsze fasiągi wożące turystów do Morskiego Oka.
Tatrzański Park Narodowy wybrał firmę, która stworzy prototyp wozu. To firma Cezarego Bielaka z Poznania - AKTIV ELEKTRONIK Agregaty Polska Pompy Polska. Na przygotowanie pojazdu firma ma czas do końca maja tego roku.

Tatrzański Park Narodowy zastrzegł w warunkach przetargu, że pojazd powinien nawiązywać estetyką i konstrukcją do folkloru podhalańskiego dotychczas użytkowanych na terenie Podhala pojazdów konnych lub zostać zbudowany na bazie obecnie kursujących wozów na trasie Palenica Białczańska – Polana Włosienica. Ma być wozem parokonnym. Pojazd powinien zapewnić możliwość wykonania dowolnej ilość kursów góra-dół, tj. z Palenicy Białczańskiej na Polanę Włosienica i z powrotem, w ciągu dnia. Musi być wyposażony w silnik elektryczny, który będzie mógł pracować w niskich i wysokich temperaturach. Projektowana konstrukcja pojazdu musi być skonsultowana przez wykonawcę z zarządem Stowarzyszenia Przewoźników do Morskiego Oka z Gminy Bukowina Tatrzańska.

Fasiągi elektryczne to próba wprowadzenia kompromisu między żądaniami ekologów, którzy domagają się likwidacji transportu konnego do Morskiego Oka, a wielopokoleniową tradycją górali z gminy Bukowina Tatrzańska, którzy wożą "panów" w góry od dziesiątek lat. Strony nie mogą się ze sobą dogadać, bo pierwsi twierdzą, że konie są męczone (nawet wbrew wynikom badań), a drudzy przekonują, że konie szanują i ich nie nadwyrężają. Kompromisem ma być właśnie pojazd z napędem elektrycznym, który pomoże kręcić kołami i odciąży konia.

r/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 26.02.2016 09:23