Samochody parkujące na chodnikach przy przejściach pieszych i problemy z przejściem w centrum Czarnego Dunajca

LIST. "Kierowcy zrobili sobie parking na chodniku przed Delikatesami Centrum w Rynku w Czarnym Dunajcu. Przejść nie można, a jeśli się zwróci komuś uwagę, że stanął na wejściu na chodnik z przejścia, to mówi, że nie ma gdzie zaparkować. A parkowanie odbywa się zaraz przy przejściu i na całą szerokość chodnika" - skarży się nasz czytelnik w liście nadesłanym na kontakt@podhale24.pl.
"Policja przejeżdża kilka razy i nic. Tylko mandaty za przechodzenie nie przez pasy wlepiać potrafią. Jak widać, oznakowanie przejścia koło stacji Orlenu to mistrzostwo, ale i tak naród słowacki jak i polski ma za nic przepisy i parkuje zaraz przy zejściu z pasów. Jak mi kiedyś koło Delikatesów chciał facet zrobić z tyłka garaż, jeszcze zdziwiony, że zwracam uwagę, a schodziłem z pasów, to zadzwoniłem w tej sprawie na policję, przedstawiając się z imienia i nazwiska to czekałem ponad 45 min - nikt się nie zjawił.

Jadąc wieczorem przez Rynek mało co nie potrąciłbym przechodnia, który chciał przejść na pasach obok sklepu firmy Kabanos (tam gdzie jest przejście koło stacji paliw). Wieczorem te nieoświetlone przejście spomiędzy wielkich drzew jest bardzo niebezpieczne, ludzi przechodzących przez drogę po prostu nie widać. Parę aut już się nacięło na niewidocznych pieszych. Także wyjazd z parkingu zza Kabanosu jest niebezpieczny" - dodaje nasz czytelnik.

oprac. r/ informacje i zdjęcia otrzymaliśmy na kontakt@podhale24.pl

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 07.03.2016 22:24