Czy stacja pomiarowa stoi w dobrym miejscu?

NOWY TARG. Burmistrz przekonuje, że lokalizacja pyłomierza przy Placu Słowackiego jest właściwa. Radny powątpiewa, a inspektor sanitarny dziękuje za postawienie urządzenia w Mieście, chociaż od razu dodaje, że zajmuje się jakością powietrza, ale tylko w pomieszczeniach.
Tak pokrótce można podsumować fragment sesji, podczas której omawiano kwestię użyteczności pyłomierza.

Jak przypomniał burmistrz - w ramach zainstalowanej stacji pomiarowej do badania jakości powietrza atmosferycznego znajdującej się obok Gimnazjum nr 1, na stronie Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Krakowie (www.monitoring.krakow.pios.gov.pl) publikowane są wyniki w zakresie pyłu zawieszonego oraz dwutlenku siarki w podziale godzinowym. Link do bieżących pomiarów jest na stronie Urzędu Miasta (www.nowytarg.pl), w zakładce po prawej stronie.

Najpierw pyłomierz miał stanąć na Rynku, potem w Parku Miejskim, w końcu zdecydowano się na Plac Słowackiego. W sens takiej lokalizacji powątpiewa Lesław Mikołajski. - Obok są tereny zielone, wiatr wieje z nad Parku, Ibisoru, wokół same kotłownie gazowe: Urząd Miasta taką ma, budynek Sokoła, kościół... Dlatego lokalizacja nie jest optymalna. Nie pokazuje skali problemu. Czy nie ma konieczności, by w kolejnych sezonach przenieść stację pomiarową tak, by te wskazania były optymalne: na targ maślany, bliżej centrum - koło DH Gorce, tam gdzie występuje większe zapylenie - pytał radny.

- O ostatecznej lokalizacji zdecydowała komisja badająca stan powietrza. Jej członkowie przyjeżdżali kilkakrotnie. WIOŚ twierdzi, że to jest jak najbardziej reprezentatywne miejsce dla naszego miasta. Inne czynniki też były brane pod uwagę - wysokość zabudowy bliskość dróg itp. - tłumaczy Grzegorz Watycha.

Burmistrz dodaje, że wyniki badań ze stacji pomiarowej dotyczą większego obszaru, niż tylko niewielka część Nowego Targu. - Nie chodzi o wykazanie braku zapylenia w mieście, bo nawet w okresie wiosennym urządzenia wykazały przekroczenia norm - dodał burmistrz.

Głos zabrała także obecna na sesji Jolanta Bakalarz, czyli Powiatowy Inspektor Sanitarno-Epidemiologiczny. Przypomniała, że reprezentuje Stowarzyszenie "Lepsza Przyszłość", które w swoim statucie ma "troskę o jakość powietrza". - Analizując dane widzimy, że na pierwszym miejscu są choroby wynikające z jakości powietrza. Pulmonolodzy z miasta biją na alarm: na astmę zaczynają chorować dzieci i młodzież. Za stację dziękuje, bo wszyscy mieszkańcy mają możliwość analizy powietrza. Pomimo, że jesteśmy po sezonie grzewczym, to 1 kwietnia rano - gdy dzieci idą do szkoły - normy były przekroczone dwukrotnie - mówiła.

Zareagowała też na uwagę jednego z urzędników o potrzebie "aktywowania inspektora sanitarnego". - Ja bardzo aktywnie uczestniczę w różnych działaniach, ale w ramach swoich kompetencji. Zajmujemy się higieną środowiska - ale wodą i gleba. Powietrzem - tylko i wyłącznie w pomieszczeniach i budynkach użyteczności publicznej i zakładach pracy. Powietrze "na zewnątrz" jest w zakresie Wydziału Ochrony Środowiska. Obiecuję, że inspektor SANEPiD będzie włączał się w różnego rodzaju akcje, ale w ramach swoich kompetencji - dodała, przypominając o ubiegłorocznej wspólnej z Polskim Alarmem Smogowym akcji - "Czyste powietrze na Święta".

s/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 20.04.2016 22:09