Radni niezadowoleni z wyboru dzierżawcy kawiarenki. Przewodniczący uspokaja: "Burmistrz podjął decyzję, będzie musiał się z nią zmierzyć"

NOWY TARG. We wtorek 5 lipca nastąpi rozstrzygnięcie przetargu na na dzierżawę drugiej kawiarenki w Rynku. Pierwszą oddano w dzierżawę firmie La Donna, właścicielom restauracji Villa Toscana. Radni kwestionują wybór zarówno ze względu na oferowaną cenę, jak i na "groźbę zmonopolizowania Rynku".
Postawiony już jeden obiekt Miasto wydzierżawiło za 4 100 zł. Inny przedsiębiorca startujący w przetargu oferował 7 700 zł miesięcznie.

Jak tłumaczył radnym Grzegorz Watycha - w publicznym nieograniczonym przetargu na dzierżawę jednego z obiektów gastronomicznych wraz z prowadzeniem ogólnodostępnego szaletu złożonych zostało 6 ofert.

- Komisja przetargowa wnikliwie analizując wszystkie elementy ofert zgodnie z warunkami regulaminu przetargu tj. wysokość czynszu, okres dzierżawy, estetykę projektu zagospodarowania obiektu oraz ogródka gastronomicznego, charakter planowanej działalności gastronomicznej i proponowany asortyment oraz wysokość planowanych nakładów wybrała ofertę złożoną przez Firmę Handlową La Donna Agata Rejowska. Czynsz 4 100 zł netto miesięcznie, 6-letni okres dzierżawy, wysokość nakładów 300 tys. zł. Czynności komisji przetargowej zostały zaskarżone przez jednego z oferentów. Jako organizator przetargu dokonałem szczegółowej analizy złożonych ofert, pracy komisji i uzasadnienia wyboru oferty. Postanowiłem ostatecznie podtrzymać stanowisko komisji - mówił burmistrz.

Wybór komisji zakwestionowała między innymi radna Bogusława Korwin. Jej zdaniem popełniono błąd odrzucając korzystniejszą finansowo ofertę.

- Gdyby finanse były tu najważniejsze, wybrano by formę licytacji, nie przetargu - odpowiedział Grzegorz Watycha i dodał. - Jak będzie pani kiedyś burmistrzem, to będzie pani dokonywać innych wyborów. W ofercie firmy La Donna pod uwagę brana była nie tylko cena, ale i inne elementy.

- W przetargu podane były cztery kryteria i jako pierwszy, czyli najważniejszy był czynsz - zauważył Lesław Mikołajski. - Jak była na sesji debata, czy przeznaczyć więcej pieniędzy z kasy miejskiej na te budynki (do ogłoszonego przez Urząd Miasta przetargu na budowę kawiarenek na Rynku zgłosił się jeden wykonawca, który zgodził się wykonać zlecenie za ponad 800 tys zł. Tymczasem w koncepcji, która zwyciężyła w konkursie na wykonanie i postawienie na płycie dwóch lokali gastronomicznych - założona została kwota 500 tys. zł - przyp. red.) to sam pan powiedział, że najważniejszy będzie godziwy czynsz, który sprawi, że nakłady się zwrócą. A jak nie wybiera się oferty o 100 procent wyższej, to coś tu nie jest w porządku - mówił radny i dodał, że "tworzy się monopol gastronomiczny i Toscana będzie mieć na Rynku monopol na swoje wyroby, które nie są tanie".

W odpowiedzi burmistrz tłumaczył, iż czynsz będzie i tak wyższy niż ten który pobierano od poprzednich dzierżawców. - Villa Toscana nie ma monopolu, bo są w okolicy inne lokale i jest walka konkurencyjna. Obserwując działalność Villi Toscana zgadzam się, że to lokal dla gości z grubszym portfelem, ale wizerunek Miasta też jest ważny. Tak jak ważne jest, by podczas rozmów służbowych można było zaprosić kontrahenta do porządnej restauracji. Zgadzam się - Toscana to nie jest fast food - mówił i argumentował, że nowy dzierżawca daje gwarancję elegancji i stylu na Rynku.

Wracając do odrzuconej oferty (tej wyższej cenowo) burmistrz powiedział, że "nie wie, czy została ona właściwie skalkulowana przez przedsiębiorcę".

- A co się stanie jak ten sam przedsiębiorca da najlepszą ofertę cenowo? - dopytywał radny Andrzej Swałtek. - Trwa postępowanie przetargowe. Nie gdybajmy - tonował burmistrz.

- Pan Pieprzak został zniechęcony i obawiam się, że o to chodziło - oświadczyła radna Korwin wymieniając nazwisko odrzuconego oferenta . - A ogródki kawiarniane nie są dla posiadaczy "grubych portfeli" tylko dla przeciętnych gości - skwitowała.

W obronie VT wystąpił Leszek Pustówka. - To najlepsza, jedna z najlepszych w Polsce restauracji. I to nie tylko moja opinia. Czego się obawiamy? To gwarancja wysokiego poziomu. Właścicielka na pewno tak przygotuje kalkulacje cenową potraw, by była dostępna dla wszystkich. Ja nie będę dyktować, co ma robić właściciel, ale spodziewam się, że będzie to na wysokim poziomie gastronomicznym - mówił radny.

Dyskusję uciął przewodniczący Rady Miasta. - Pan burmistrz powiedział, że bierze pełną odpowiedzialność za swoją decyzję. Będziemy mieć czas - za rok sprawdzimy. Burmistrz tak zdecydował, a pan który przegrał może się poskarżyć i decyzję burmistrza zaskarżyć. Burmistrz będzie musiał się z tym zmierzyć - podsumował Janusz Tarnowski.

Otwarcie ofert startujących w przetargu na drugą kawiarenkę z szaletami nastąpi w 5 lipca.

s/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 03.07.2016 13:10