Państwowa pomoc nie zawsze trafia na dobre cele. Za 500+ kupują wódkę

Wraz z wejściem w życie finansowego wsparcia dla rodzin 500+, pusty od dawna Ośrodek Wsparcia Interwencji Kryzysowej w Zakopanem zapełnił się kobietami z dziećmi.
Jak mówi Anna Chrobak-Popławska (na zdjęciu) z Centrum Wsparcia Dziecka i Rodziny, w niektórych rodzinach pieniądze przeznaczane są na alkohol. O tej sytuacji radni dowiedzieli się podczas ostatniego posiedzenia komisji rodziny i spraw społecznych Rady Miasta w Zakopanem.

Według radnej Bożeny Solańskiej, sam zasiłek 500+ to dobra inicjatywa, jeśli rodziny faktycznie wykorzystują pieniądze na dzieci. - Już widać pomalutku jednak, że te zasiłki przynoszą też szkody. Rodzice, którzy pili do tej pory za marne zasiłki mają teraz więcej pieniędzy na alkohol – twierdzi radna.

Taką sytuację potwierdza Anna Chrobak-Popławska, szefowa Centrum Wsparcia Dziecka i Rodziny. W Ośrodku Interwencji Kryzysowej pojawiły się kobiety, które uciekają z domu. Przez jakiś czas dom stał nawet pusty, ale teraz są w nim trzy panie z gromadą dzieci.

- Gdy tylko pojawiły się dodatkowe pieniądze, pojawiło się też więcej alkoholu – twierdzi Anna Chrobak-Popławska. Przepijane są pieniądze z 500+. Dochodzi do awantur, a w desperacji kobieta ucieka z domu z tymi dziećmi.
W ośrodku pracują psycholodzy i terapeuci, którzy pomagają kobietom, aby pomóc im pokierować życiem.

- Okazuje się, że najczęściej kobiety jednak wracają z powrotem do domów, gdzie czeka ich ponownie ta sama ciężka sytuacja. Spowodowane jest to głównie ich ciężką sytuacją mieszkaniową. W ośrodku można przebywać tylko jakiś czas. Z początku następuje chwilowa poprawa relacji miedzy małżonkami, ale później ponownie są awantury – mówiła Popławska.

Józef Słowik

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 26.07.2016 11:11