Nierozwiązany problem z bezdomnymi i żulami przebywającymi na Rynku w Nowym Targu

Przedstawiciele miasta mają pomysły, ale większość sprowadza się do wniosku, że to policja powinna coś z tym zrobić. Policja mówi, że robi, ale problem nadal jest. A skutecznych rozwiązań brak.
Zdaniem radnego Andrzeja Rajskiego, przewodniczącego Rady Miasta, problem jest. Tzw. kloszardzi bywają bowiem natarczywi w stosunku do przechodniów, nietrzeźwi, agresywni i załatwiają się gdzie popadnie. Tymczasem Rynek jest miejscem wypoczynku i rekreacji, spotykają się tu mieszkańcy i turyści. To także wizytówka miasta. - Trzeba żeby problemem zajęła się policja. Będziemy zwracać się do burmistrza o wyznaczenie dodatkowych, stałych patroli policyjnych w Rynku, który mogłyby się zająć tymi osobami - mówi radny. Andrzej Rajski uważa, że dobrym rozwiązaniem byłoby przywrócenie posterunku policji na Rynku.

Co na to burmistrz? - Porządek na Rynku musi egzekwować policja. Będziemy chcieli, żeby w ramach dodatkowych patroli funkcjonariusze zajęli się tym problemem i zrobili porządek - mówi Grzegorz Watycha. - Być może mógłby coś zdziałać Ośrodek Pomocy Społecznej. Są miejsca dla takich ludzi np. noclegownie dla bezdomnych. Poleciłem rozeznać temat. Przepędzanie tych ludzi z miejsca na miejsce pewnie niewiele da. Trzeba spróbować jakoś pomóc im wyjść z uzależnienia - dodaje.

- Ten temat jest nam znany - przyznaje asp. szt. Jacek Bobak z Komendy Powiatowej Policji w Nowym Targu. - Były zgłoszenia na te osoby i podejmowaliśmy stosowne interwencje. Apelujemy jednak o zgłaszanie przypadków wykroczeń i łamania prawa, bo tylko wtedy możemy reagować. Samo przebywanie takich osób na Rynku nie jest podstawą do usunięcia, bo to byłoby naruszenie prawa - podkreśla.



Na razie żuli i bezdomnych na Rynku jakby mniej i pojawiają się rzadziej. Na kilka miesięcy przepędzą ich stąd jesienne, a potem zimowe chłody. Wrócą, podobnie jak problem, wiosną.

r/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 26.09.2016 17:14