Ludzie mogą pozostać bez pracy, a miasto bez opłaty uzdrowiskowej

Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie przedłużył z Uzdrowiskiem Szczawnica umowy na leczenie pacjentów. Szczawnickie uzdrowisko zostało bez pewnego i stałego źródła dochodu na 2017 rok. Co teraz?
O utracie kontraktu przesądziła cena. Umowę na leczenie pacjentów wysłanych przez ZUS na podratowanie zdrowia wygrały firmy, które zaoferowały o wiele mniejsze stawki za jeden dzień pobytu.

Krzysztof Mańkowski ze spółki Thermaleo, która jest głównym udziałowcem przedsiębiorstwa Uzdrowiska Szczawnica S.A., jest zaskoczony decyzją Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, który do tej pory przez trzy lata obowiązywania kontraktu przysyłał do Szczawnica na trzytygodniowe turnusy po 200 osób. Teraz wszystko wskazuje na to, że dwa obiekty, gdzie przebywali kuracjusze ,mogą pozostać puste.

 - Współpraca z ZUS-em bardzo dobrze nam się układała przez te trzy lata – mówi Mańkowski. - Na jesieni został ogłoszony konkurs, gdzie zaproponowaliśmy ceny na tym samym poziomie, co 3 lata temu. W konkursie rok temu wybrano oferty za ok. 120 złotych za tzw. osobo-dobę, w jej skład wchodzi nocleg, wyżywienie, 5 zabiegów dziennie, całodobowa opieka lekarska oraz całodobowa opieka pielęgniarska. W tym konkursie nasi konkurenci, który zostali wybrani, ocenili swoje usługi za cenę między 79 a 88 złotych za osobo-dzień. Tym sposobem według kryterium ceny wyłoniono inne podmioty. My znaleźliśmy się na 18 miejscu, podczas, gdy kontrakt dostało pozostałe 17 przedsiębiorstw z 36 z całej Polski. Było to dla nas zaskoczeniem, że można realizować tak odpowiedzialne świadczenia za tak niską cenę.

- Pracujemy nad rozwiązaniami, które zminimalizują skutek tego postępowania dla Uzdrowiska. W marcu ma być ogłoszony kolejny konkurs, w którym wystartujemy. Spodziewamy się też takiej sytuacji, że niektóre podmioty ze względu na zbyt niską cenę, jaką zaoferowały  mogą zrezygnować  z wykonywania usług – dodaje Krzysztof Mańkowski.
Uzdrowisko liczy też na gości komercyjnych, którzy w jakieś części będą odpłatnie korzystać z oferowanych usług. Na razie niewykorzystywane budynki maja przejść niezbędne remonty.

Burmistrz Szczawnicy Grzegorz Niezgoda nie kryje, że cała sytuacja budzi obawy władz miasta. - Przede wszystkim ludzie mogą w wyniku braku kontraktu stracić pracę. Nie dość tego miasto straci pieniądze z opłaty uzdrowiskowej, jaką płaci każdy kuracjusz za jeden dzień pobytu – wylicza.

Na razie wszyscy czekają na rozwój sytuacji i kolejny marcowy konkurs ogłaszany przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Brana jest tez pod uwagę wersja, że któryś z obecnych wykonawców wykruszy się ze względu na zbyt niską cenę, którą zaoferował w konkursie.

Józef Słowik

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 17.11.2016 11:20