Anna Paluch: Smog w uzdrowiskach jest, ale bez przesady. Wyjściem - geotermia

- Ciepło systemowe, to najprostszy i najtańszy sposób obniżania niskiej emisji - powiedziała poseł Anna Paluch, w obecności Głównego Inspektora Ochrony Środowiska Marka Haliniaka i wiceprezesa Zarządu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej Artura Michalskiego, podsumowując dwudniowe, wyjazdowe posiedzenie Sejmowej Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa na Podhalu.
O geotermii i problemie smogu posłowie, wspólnie z członkami rządu, dyskutowali w Zakopanem i Rabce-Zdroju. W posiedzeniach wzięli m.in. m.in. Paweł Sałek, sekretarz stanu i pełnomocnik rządu ds. Polityki Klimatycznej w Ministerstwie Środowiska oraz podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia Zbigniew Józef Król.

- Geotermia Podhalańska ogrzewa od 35 do 40% mieszkańców miasta Zakopanego, czyli w takim procencie jest redukowana niska emisja w mieście, czyli zanieczyszczenie atmosfery - powiedziała Anna Paluch, która przewodniczyła obradom sejmowej komisji podczas obu jej posiedzeń. - Jest kwestia odchodzenia od ekologicznych źródeł ciepła, jeżeli cena ich użytkowania rośnie. A Geotermia Podhalańska ma ceny takie, że ogrzanie 200-metrowego domu plus woda użytkowa, to jest koszt 450 zł brutto. To jest cena możliwa do przyjęcia dla, może nieco zasobniejszego, ale mieszkańca Podhala - dodała.

- Geotermia, z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego, jest źródłem bez wad. To energia praktycznie niewyczerpalna i dostępna bez przerwy - dodał wiceprezes NFOŚiGW Artur Michalski. Przyznał jednak, że to rozwiązanie najkorzystniejsze dla miast i mniejszych miasteczek, które raczej się nie sprawdzi na wsiach, ze względu na duże rozproszenie gospodarstw i wysokie koszty prowadzenia sieci ciepłowniczej.

Paweł Ciećko, Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska w Krakowie mówił, że pozytywny przykładem jest Zakopane i wykorzystywana tam do ocieplania domów sieć geotermalna. - Poziom zanieczyszczenia powietrza w Zakopanem spada wraz z rozwojem sieci geotermalnej - mówił. - Ale gminy, głównie bez wsparcia ustawowego, sobie nie poradzą same z tym problemem - dodał.

Wiceburmistrz Rabki-Zdroju Robert Wójciak powiedział, że samorządy są zainteresowane rozwojem geotermii, ale konieczne do tego są pieniądze budżetowe, bo wielomilionowe koszty odwiertu geotermalnego przekraczają możliwości gminy.

Zdaniem Anny Paluch, w Małopolsce i w uzdrowiskach, jakość powietrza specjalnie od obowiązujących norm nie odbiega. - Mamy przekroczenia, ale nie tak duże jak w aglomeracjach miejskich. Więc wszystkie te kwestie, rankingi najbardziej zanieczyszczonych miasta, w których pokazano Krynicę i Rabkę, to krzywda wyrządzona naszym uzdrowiskom - stwierdziła.

Z kolei wiceminister Haliniak dodał, że media wyolbrzymiają problem smogu w uzdrowiskach, bo choć były tej zimy przekroczenia norm, to w poprzednich latach tych dni było jednak więcej i nikt rabanu nie robił.

r/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 17.03.2017 13:30