List w sprawie porzuconego psa

NOWY TARG. - Wczoraj wczesnym porankiem (22 marca) ktoś prawdopodobnie porzucił psa dalmatyńczyka i zostawił go pod moim domem przy ulicy Św. Doroty. Prawdopodobnie przywiózł go autem, bo pies cały czas czuwał w tym miejscu, jakby czekał na swojego właściciela - pisze w liście o redakcji nasz Czytelnik.
- Muszę powiedzieć, że nigdy nie wyobrażałem sobie, że ktoś może do tego stopnia się posunąć - pisze dalej. - Ktoś powie, że pies, ale jaki pies! Wierny, zdradzony przez człowieka. Ku mojemu zdumieniu pies mojego sąsiada i mój ani raz nie zaszczekali na niego, jakby rozumieli jego sytuację. Niech mi ktoś odpowie, dlaczego psy to rozumieją, a człowiek nie. Szkoda mi tego człowieka, który do tego stopnia się posunął, bo to zły człowiek i myślę, że kiedy będzie umierał, będzie miał przed oczami tego z rozdartym sercem, smutnego psa. Ja z sąsiadem zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy zrobić - nakarmiliśmy go i zadowoliliśmy do schroniska. Mam nadzieję, że znajdzie tam nowego pana, bo to mądry pies. Może ktoś rozpozna go, może uciekł i poda dane właściciela. A jeśli rzeczywiście ktoś go porzucił, to niech spotka go za to należyta kara. Chciałem podziękować w tym miejscu pani z urzędu miasta, z wydziału środowiska, za szybką reakcję na los tego psa.

Czytelnik





oprac. r/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 23.03.2017 13:00