Sędzia Jerzy Bogacz: "W charakterze, osobowości Michała M. drzemie potężne zło"

- To kara słuszna, sprawiedliwa i niezbędna - tak uzasadnił wyrok 25 lat więzienia dla 24-letniego Michała M. z Nowego Targu sędzia Jerzy Bogacz, ogłaszając w poniedziałek w Sądzie Okręgowym w Nowym Sączu wyrok w sprawie zabójstwa Michała Marka w 2015 r. - W jego charakterze, osobowości drzemie potężne zło. Jest osobą niebezpieczną dla otoczenia - dodał.
Do zabójstwa Michała Marka doszło w jednym z mieszkań przy Alejach Tysiąclecia w Nowym Targu w listopadzie 2015 r., podczas towarzyskiej imprezy. 25-letni nowotarżanin zginął od trzech ciosów nożem w klatkę piersiową i głowę, które zadał mu Michał M. W czasie procesu nie wyjaśnił, z jakich powodów to zrobił. Następnie, wspólnie z innymi uczestnikami imprezy, morderca w skrzyni wyniósł ciało z mieszkania, wywiózł samochodem na Kokoszków i zakopał w lasku.

Sąd przypomniał na wstępie, że Michał M. zabił Michała Marka bez wyraźnego powodu. 25-letni nowotarżanin zginął od ciosów zadanych nożem, z których ten zadany w klatkę piersiową okazał się śmiertelny. 24-latek chciał go zabić i zrobił to. - Działał z bezpośrednim zamiarem pozbawienia go życia - podkreślił sędzia Jerzy Bogacz (na zdjęciu powyżej).

Z pewnością, choć podczas procesu były takie podpowiedzi, nie przyczynił się do tego rzekomy nadmiar alkoholu. - Michał M. po zabójstwie zachowywał się w sposób logiczny. Zorganizował akcję pozbycia się zwłok, transport, zacierał ślady. Zdaniem sądu oskarżony nie był tak nietrzeźwy, żeby można było nadmiarem alkoholu tłumaczyć to, co się stało - dodał.



Jerzy Bogacz mówił, że nie można dać wiary wyrzutom sumienia, jakie Michał M. miał mieć po zabójstwie. Świadczyć ma o tym fakt, że niedługo później ponownie usiłował zabić, tym razem Damiana K., który szczęśliwie uniknął śmierci uchylając się przed atakiem nożem (sąd uznał Michała M. również winnym usiłowania zabójstwa). - Oskarżony dał świadectwo temu, że życie drugiego człowieka nic dla niego nie znaczy - stwierdził sędzia, dodając, że jedynymi motywami jakimi kierował się zabójca były chęć zaimponowania innym swoją siłą i brutalnością. Szukał konfrontacji i z błahego czy niejasnego powodu decydował się na zabójstwo. - W jego charakterze, osobowości drzemie potężne zło. Jest osobą niebezpieczną dla otoczenia - mówił sędzia Bogacz.

Skrucha, jaką wyraził podczas rozprawy Michał M. mogłaby być przekonująca, gdyby nie to, że rodzina Michała Marka nie przyjęła przeprosin. - Może oskarżony poczuł skruchę w zakładzie karnym, ale można powiedzieć, że to przysłowiowa musztarda po obiedzie - podkreślił.

Kara 25 lat więzienia, z możliwością ubiegania się o przedterminowe wyjście po 20 latach, jest zdaniem sądu "słuszna, sprawiedliwa i niezbędna". - Michał M. musi zostać na długo odizolowany od społeczeństwa, dla którego stanowi zagrożenie - uznał sąd.



Michał M. zapytany przez sędziego po ogłoszeniu wyroku, czy chce coś powiedzieć, nie skorzystał z możliwości zabrania głosu.

r/ zdjęcia Michał Adamowski

Zobacz więcej naszych publikacji na ten temat

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 24.04.2017 20:08