Przeklęte rondo!

Ten i podobne zwroty, których nie możemy przytoczyć, słychać od wczoraj w Szczawnicy. Część turystów, którzy chcieli uniknąć korków na koniec długiego weekendu już wczoraj wieczorem chciała wyjechać z uzdrowiska. Ale okazało się, że więcej osób wpadło na ten pomysł. Dzisiaj jest jeszcze gorzej.
Podobnie jak wczoraj, dzisiejszy popołudniowy korek, który tradycyjnie w wakacyjne weekendy zaczyna się na krościeńskim rondzie, aktualnie sięga do budynku szczawnickiego Urzędu Miasta.

Weekendowy korek to zmora turystów przybywających na weekendy do uzdrowiska. Najpierw w piątki i soboty jest problem z dojechaniem do sławetnego ronda od strony Nowego Sącza i Nowego Targu, a w ostatni dzień weekendu jest jeszcze większy koszmar.

Czy władze znajdą jakiś rozsądny sposób na uwolnienie mieszkańców i turystów od cotygodniowego ogonka, w który trzeba odstać kilkadziesiąt minut, wypuszczając kilogramy spalin z rur wydechowych? Oby.

Jak informują nas czytelnicy, dojazd ze Szczawnicy do Krościenka trwa obecnie ok. godziny.

Joanna Dziubińska

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 15.08.2017 19:39