Szczyt głupoty w Tatrach? Tegoroczny rekord należy do warszawiaków

Straż Tatrzańskiego Parku Narodowego tego lata miała pełne ręce roboty. Kąpiele w jeziorach, śmiecenie, nocne eskapady - to tylko nieliczne z szeregu wykroczeń popełnianych przez nieroztropnych turystów.
Szczyt głupoty pobili jednak niedawno młodzi ludzie z Warszawy, którzy u stóp Zawratu, na jednym z najtrudniejszych szlaków w Tatrach, zorganizowali swojemu koledze „wieczór kawalerski”. Był parawan, stoliki, krzesła, grill i banery reklamujące stowarzyszenie. Wszystko wbrew przepisom Tatrzańskiego Parku Narodowego.

Zdjęcia z wydarzenia szybko stały się hitem internetu. Na organizatorów wylała się fala niepochlebnych komentarzy, która zmusiła przyszłego pana młodego do zgłoszenia się do straży Parku. Mężczyzna, który nie wiedział o zamiarze przygotowania happeningu, wziął na siebie winę i zobowiązał się ponieść wszelkie konsekwencje wybryku swoich kolegów. Straż Parku wykazała się zrozumieniem i obiecała ukarać turystę dopiero po ślubie.

Według Edwarda Wlazło, szefa straży TPN, zachowanie turystów pod Zawratem to nie jedyna zaskakująca akcja tego lata. W równie wielkie zdumienie wprawili strażników dwaj bezdomni z Bydgoszczy, którzy przez kilka dni z rzędu pod szczytem Giewontu otwierali kram z napojami i kanapkami. Mężczyźni ukarani zostali gotówkowymi mandatami, po których najwyraźniej biznes przestał być opłacalny.

Na szczęście dla strażników sezon dobiega powoli końca. Wraz ze zmniejszeniem ruchu turystycznego zmniejszy się również liczba interwencji.

rk-w/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 15.09.2017 17:00