Ciąg dalszy procesu o zabójstwo Michała Marka. Wyrok odroczony

Przed Sądem Apelacyjnym w Krakowie rozpoczął się dziś proces odwoławczy za zabójstwo Michała Marka z Nowego Targu w listopadzie 2015 r. Wieczorem w kościele św. Katarzyny msza za duszę zamordowanego 25-latka.
Przypomnijmy, iż główny oskarżony 24-letni nowotarżanin Michał M. został skazany w kwietniu tego roku za zabójstwo na 25 lat więzienia. Pozostali współoskarżeni, pięciu młodych nowotarżan w tym kobieta, oskarżeni m.in. o o pomoc w ukrywaniu zwłok, poplecznictwo i zacieranie śladów, zostali skazani na kary bezwzględnego więzienia od 8 miesięcy do 1 roku. Wyrok ogłoszony przez Sąd Okręgowy w Nowym Sączu nie był prawomocny, a praktycznie wszystkie strony - oskarżeni i oskarżyciele - odwołali się od niego.

Dziś przed Sądem Apelacyjnym w Krakowie odbyła się pierwsza rozprawa apelacyjna. Sąd odczytał wszystkie apelacje, ale ze względu na zawiłość sprawy, odroczył ogłoszenie wyroku na przyszły poniedziałek. W Krakowie obecni byli najbliżsi Michała Marka, którzy domagają się sprawiedliwych wyroków dla zabójcy i współoskarżonych. - W Sądzie Apelacyjnym w Krakowie będziemy dalej walczyć o sprawiedliwość, o to żeby sprawiedliwe wyroki zapadły na mordercę i osoby , które brały w tym czynny udział i skrupulatnie utrudniały śledztwo przez 50 dni. Dni, które były najcięższe w naszym życiu, gdzie nadzieja do ostatniej chwili nie umierała - mówiła przed rozprawą siostra zamordowanego.

Dziś tj. w środę 22 listopada o godz. 18.00 w kościele św. Katarzyny w Nowym Targu odprawiona zostanie msza święta za spokój duszy śp. Michała, na którą rodzina serdecznie zaprasza wszystkich, którzy znali Michała.

Do zabójstwa Michała Marka doszło w jednym z mieszkań przy Alejach Tysiąclecia w listopadzie 2015 r., podczas towarzyskiej imprezy. 25-letni nowotarżanin zginął od trzech ciosów nożem w klatkę piersiową i głowę, które zadał mu Michał M. W czasie procesu nie wyjaśniło się, z jakich powodów to zrobił. Następnie, wspólnie z innymi uczestnikami imprezy, morderca w skrzyni wyniósł ciało z mieszkania, wywiózł samochodem na Kokoszków i zakopał w lasku.

Przez wiele tygodni bliscy i znajomi Michała szukali go, będąc przekonani, że zaginął. Zabójstwo wyszło na jaw w styczniu. Podczas zatrzymania przez policję w innej sprawie, 23-letni wówczas Michał M. sam z siebie przyznał się do dokonania zbrodni i ujawnił miejsce ukrycia zwłok.

r/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 22.11.2017 14:31