Burmistrz czuje się niewinna i czeka na zmianę prawa

RABKA-ZDRÓJ: Ewa Przybyło nie może pogodzić się z wyrokiem sądowym. Mówi publicznie, że czeka na zamianę prawa, która pozwoli jej odwołać się od prawomocnego wyroku, bo czuje się niewinna. Co więcej, twierdzi, że dostała grzywnę, bo stanęła w obronie interesu mieszkańców.
W listopadzie Sąd Okręgowy w Nowym Sączy utrzymał w mocy wyrok w sprawie burmistrz Rabki-Zdroju Ewy Przybyło. Uznał ją winną niedopełnienia obowiązków służbowych i nieuprawnionego nie udzielenia informacji publicznej i skazał na 6 tys. zł grzywny. Burmistrz zapewniła na ostatniej sesji radnych, że zapłaci ją z własnych pieniędzy, ale dodała, że z wyrokiem się nie zgadza.

Burmistrz nadal broni się twierdząc, że słusznie odmawiała mieszkańcom, którzy się o to zwrócili, udostępnienia informacji, bo były to informacje chronione. - Nie wszystko co jest wytworzone w urzędzie jest informacją publiczną i mamy na to naście wyroków - przekonywała.

- Miałam możliwość dobrowolnego poddania się karze. Prokurator proponowała mi umorzenie postępowania na rok i grzywnę w wysokości 2 tys. zł. Nie przyjęłam wtedy tych warunków, bo nie czuję się winna - mówiła na sesji Rady Miejskiej w Rabce-Zdroju, tłumacząc się radnym z wyroku. - Obecny wyrok sądu zrealizuję, bo nie mogę dyskutować z wyrokami sądów, ale będę robić wszystko, żeby ten wyrok był wzruszony. Czekam z niecierpliwością na reformę sądów. Jeśli będzie możliwość złożenia nadzwyczajnej kasacji, to będę ją składać. Nie dlatego, że nie chcę mieć wyroku. Ten wyrok nie zabrania mi pełnienia funkcji, nie pozbawia bycia burmistrzem, w mojej karierze zawodowej niczego nie zmienia. Ale jako obywatel tego Państwa, jako burmistrz Rabki-Zdroju nie mogę zgodzić się z tym, że dwa lata temu sądy administracyjne uznały, że działałam w granicach prawa - przekonywała. - Nie możemy żyć w państwie, w którym obywatel przed jednymi sądami otrzymuje inne rozstrzygnięcia, a przed karnymi, w tej samej sprawie inne. Te orzeczenia muszą być spójne.

Opozycja nie zostawia jednak na Ewie Przybyło Suchej nitki. - Pani złamała obietnicę, którą ślubowała mieszkańcom, że dochowa wierności prawu i będzie służyć dla dobra mieszkańców. Dziś ja się wstydzę, że pani jest burmistrzem. Mówię to wprost. Pani w tym momencie tylko nosi tytuł burmistrza - stwierdził lider opozycyjnego klubu Nasze Miasto radny Rafał Hajdyła.

Burmistrz nie zgadza się z jego słowami. - Właśnie to postępowanie sądowe jest dowodem na to, że w obronie danych osobowych mieszkańców otrzymałam grzywnę - stwierdziła.

r/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 07.12.2017 11:58