Pracowite święta dla ratowników TOPR. U nas spokojnie, u Słowaków tragicznie

Od Wigilii do drugiego dnia świąt ratownicy interweniowali 17 razy i pomogli 20 turystom. Po słowackiej stronie Tatr zginęło czworo turystów.
W święta ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego mieli ręce pełne pracy. W 14 akcjach ratunkowych niezbędne było użycie śmigłowca, aby przetransportować rannych do szpitala. Najtragiczniejszy wypadek miał miejsce drugiego dnia świąt w rejonie Koziego wierchu.

– Młoda dziewczyna poślizgnęła się schodząc z Koziego Wierchu i spadła praktycznie do podstawy góry. W ciężkim stanie została przetransportowana śmigłowcem do Krakowa – mówi Andrzej Marasek, ratownik TOPR.

Gorzej sytuacja wygląda po słowackiej stronie Tatr. Tam w wyniku poślizgnięć życie straciło czworo turystów.

Nadchodzące dni mają przynieść pogorszenie warunków panujących w Tatrach. Dzisiejszy wiatr halny w podmuchach ma dochodzić do 120 km/h. Jutro spaść ma świeży śnieg.

– Na pewno spowoduje to wzrost zagrożenia lawinowego. Śnieg będzie padał na twardą i zmrożoną warstwę. Nie będzie on się kleił, przez co stabilność tego śniegu będzie bardzo słaba – zaznacza Marasek.

Ratownicy apelują aby osoby, które nie posiadają większych umiejętności poruszania się w trudnych warunkach nie wybierały się wysoko w góry.

ms/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 27.12.2017 12:00