Na ścieżce rowerowej wokół Tatr, za mostem w Czarnym Dunajcu, leży gnój, który najprawdopodobniej naniósł ciągnik wywożący obornik na pola.
- Gnój śmierdzi i lepi się do opon roweru. Rolnicy zostawiają brud na zimę, a pogoda jest taka, że można jeszcze spokojnie jeździć - informuje na kontakt@podhale24.pl jeden z rowerzystów, który wybrał się na początku stycznia na przejażdżkę trasą z Nowego Targu do Suchej Hory.