- Pół roku jeżdżę do waszego kraju, a konkretnie do Chochołowa, Dzianisza, Kościeliska, Witowa. Policzyłam setki psów, które są przywiązane do krótkiego łańcucha - pisze mieszkanka jednej z miejscowości po drugiej stronie granicy w liście do redakcji Podhale24.pl i apeluje do właścicieli psów o więcej litości dla czworonogów.
- Psy, jako zwierzę domowe, są tu nadal na niższym poziomie niż szczury. Są one używane jako tani alarm. Odwiedziłam dziesiątki rodzin, które powiedziały, że pies nigdy nie został spuszczony z łańcucha, nawet jeśli wokół domu było ogrodzenia. Psy są nieszczęśliwe, apatyczne, zaniedbane. Mam zdjęcia kilkudziesięciu takich psów. Było dla mnie bardzo przygnębiające. Rozmowy z właścicielami tych psów nie pomogły. Postanowiłam napisać ten e-mail i spróbować pomóc zwierzętom w pomocy. Może ktoś usłyszy ten głos i zlituje się na zwierzętami - dodaje.