W Nowym Targu pojawili się asfaltowi oszuści?

Do oszustwa nie doszło, ale przedsiębiorca z dużej firmy na ulicy Składowej w Nowym Targu jest przekonany, że niewiele brakło, a wyrzuciłby w błoto dziesiątki tysięcy złotych.
Nasz rozmówca opowiada, że jego pracownik miał telefon z propozycją wylania asfaltu. Człowiek po drugiej stronie słuchawki, mówiący dobrą angielszczyzną, przedstawił się jako przedstawiciel dużej, zagranicznej, znanej w Polsce firmy budowlanej. Mówił, że w okolicy jego firma buduje drogę i zamówiła zbyt dużo asfaltu. Chciał okazyjnie sprzedać dwie ciężarówki dobrej jakości asfaltu. - Mam kawałek parkingu i pomyślałem, że dobrze byłoby utwardzić go asfaltem - opowiada przedsiębiorca. - Powiedział, że asfalt będzie za niedługo, zaproponował dobrą cenę, więc pomyślałem OK, wezmę. Mieli przyjechać koło 17, ale zadzwonił i powiedział, że będą jednak następnego rano. To mnie zastanowiło, bo przecież rano nikomu nie zbywa asfaltu.

Przedsiębiorca zaczął szukać po internecie i natknął się na serię artykułów o oszustach asfaltowych. - Schemat oszustwa zgadzał się w stu procentach. Oszuści zawsze oferują okazyjną cenę, mówią po angielsku, podają się za przedstawicieli zagranicznej firmy, zapewniają o wysokiej jakości materiału. Nawet wystawiają faktury. Było dokładnie tak, jak opisują to inni oszukani. Przekręt polegał na tym, że zamiast asfaltu przywozili smołę z kamyczkami, która po kilka dniach rozpadała się. Ostatecznie zrezygnowałem. Jak powiedziałem mojemu rozmówcy o tych artykułach z internetu, nic nie wyjaśniał, nie tłumaczył, zakończył rozmowę w trzy sekundy i rozłączył się.

Przedsiębiorca z ul. Składowej nie zgłosił tego na policję, bo do niczego nie doszło. Oczywiście nie może powiedzieć ze stuprocentową pewnością, że w tym przypadku doszłoby do oszustwa, ale nowotarżanin radzi, żeby być ostrożnym i nie podejmować pochopnych decyzji, żeby super okazja nie okazała się super rozczarowaniem.

r/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 09.06.2018 10:00