Samochodem po Ameryce (16) - USS Midway (zdjęcia)

Ostatnim punktem naszej wycieczki po USA była wizyta w San Diego, gdzie znajduje się jedno z największych pływających muzeów na świecie – lotniskowiec USS Midway - pisze nasz fotoreporter, nowotarżanin Michał Adamowski w relacji z podróży po Stanach Zjednoczonych.
Trochę żałuję, że nie zostaliśmy w San Diego dłużej, bo okazuje się, że to bardzo ładne miasto i warto było mu poświęcić dzień lub dwa więcej.

Aby zwiedzić tego pływającego giganta warto jest przyjechać z samego rana. Parkingi wypełniają się bardzo szybko. Lotniskowiec jest największą atrakcją San Diego, którą przez 10 lat odwiedziło ponad 5 milionów osób. Okręt zwiedza się z audio przewodnikiem, który po kolei kieruje nas w poszczególne miejsca statku. Jest ogromny! Ma długość 300 metrów i dokładnie zwiedzenie wszystkich pomieszczeń zajmuje 4 godziny. Na szczęście chodząc po pokładach nie napotykamy wielu ludzi. Wszyscy są na górnym pokładzie, na którym stoją samoloty. Trochę mnie to dziwi, bo dla mnie największą atrakcją było właśnie zobaczenie jak działa ta potężna maszyna, w której służbę pełniło jednocześnie 5000 marynarzy, pilotów i techników.

USS Midway był samowystarczalny. Na pokładzie znajdowało się wszystko, co było potrzebne do życia. Restauracja, sklep, biblioteka, gabinety lekarskie, sale operacyjne, kino, a nawet areszt. Do 1955 był to największy okręt Stanów Zjednoczonych. Brał udział w wojnie z Wietnamem oraz w operacji Pustynna Burza. Na okręcie stacjonowało ok. 140 maszyn – samolotów i helikopterów. Z jego pokładu startowały między innymi takie maszyny jak F4 Phantom, czy współczesny, ciągle w służbie wielu krajów świata F/A 18 Hornet.

Okręt został wycofany ze służby w 1992 roku i zastąpiony nowszymi jednostkami. Od 2004 roku udostępniony jest do zwiedzania właśnie w San Diego.

Michał Adamowski

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 13.06.2018 17:16