Burmistrz Miasta otrzymał absolutorium za rok 2017

NOWY TARG. Radni nowotarscy pozytywnie ocenili ubiegłoroczną prace burmistrza i wykonanie budżetu. Za udzieleniem Grzegorzowi Watysze absolutorium zagłosowało 14 radnych, 5 było przeciw. Zarzuty opozycji burmistrz porównał do niedzielnej gry polskiej reprezentacji na Mundialu "nie bardzo się kleiła, ale mecz musiał się odbyć".
Projekt uchwały o udzieleniu burmistrzowi absolutorium poprzedziły pozytywne opinie zarówno Regionalnej Izby Obrachunkowej, jak i Komisji Rewizyjnej Rady Miasta.

RIO i Komisja Rewizyjna jest na "tak"

O ile RIO uwag nie miało, o tyle radni z komisji szczegółowo badający dokumenty swoją opinię opatrzyli kilkoma uwagami. Docenili, że "dochody budżetu zostały wykonane na wysokim poziomie (ok. 103 procent założonego planu), jednocześnie nie wystąpiły istotne odchylnia od wielkości ustalonego planu. Wydatki budżetowe wykonane na poziomie niższym o 4,9 procent od założonego planu. /.../ Nie stwierdzono przypadków przekroczenia założonego planu, nie stwierdzono również przypadków istotnego nie wykonania zaplanowanych zadań. Plan wydatków inwestycyjnych zastał zasadniczo zrealizowany. Istotna różnica pojawiła się w pozycji "wykupy gruntów", plan wynosił 2 475 000 zł, a wykonanie 1 655 358 zł. Zgodnie z wyjaśnieniami burmistrza - różnica wynika z tego, że nie udało się dokonać zakupu nieruchomości niezbędnych do budowy Centrum Sportów Lodowych. Ostatecznie zmieniono lokalizację tej inwestycji."

W sumie nowotarski budżet zamknął się nadwyżką w kwocie 11 370 129 zł. Znacznie zmniejszył się dług publiczny z kwoty 42 mln do 33 mln.

Komisja stwierdza, że "burmistrz dbał w roku 2017 o pozyskiwanie dochodów, a wydatki realizował w sposób oszczędny i celowy. Dowodem gospodarności jest sytuacja finansowa miasta, wskaźnik zadłużenia na 31 grudnia 2017roku wynosił 24,4 %.

Przedstawiony przez radnego Grzegorza Grzegorczyka raport kończy się słowami: "Komisja stwierdza, że burmistrz realizując zadania związane z wykonaniem budżetu kierował się zasadą celowości, legalności, rzetelności i oszczędności w gospodarowaniu środkami publicznymi. Komisja Rewizyjna pozytywnie opiniuje wykonanie budżetu Miasta za 2017 rok - i wnioskuje o udzielenie burmistrzowi absolutorium".


Szastanie pieniędzmi kontra racjonalizm

I chociaż w łonie komisji jedna osoba była przeciwko wyrażaniu aprobaty dla pracy burmistrza - większość członków komisji była "za". Radną sprzeciwiająca się była Bogusława Korwin. Jak tłumaczyła to jej protest przeciwko sposobowi konstruowania budżetu: - Plan wydatków tworzony jest na wyrost, odwrotnie niż plan dochodów - mówiła.

Zarzuciła Urzędowi Miasta szatanie pieniędzmi, tworzenie dodatkowych etatów kierowniczych, nadmierne zatrudnienie urzędników (122 osoby), zwiększenie o 1/3 wydatków na promocję, wspomniała zakup rzeźby Michała Batkiewicza, która stoi na płycie Rynku, który to zakup został dokonany "bez wiedzy radnych". Radna powiedziała, iż podejrzewa, że informację o tym zakupie "chciano przed radnymi i mieszkańcami ukryć". Na koniec zarzuciła osobom przygotowującym budżet - brak analizy wydatków.

Łukasz Dłubacz stanął w obronie Grzegorza Watychy. - Zapewniam, że burmistrz bardzo rozsądnie wydaje pieniądze i nie jest tak, że jak nam zostają środki, to zaraz kogoś zatrudniamy. To nie jest żadne Bizancjum, złotych klamek tu nie mamy. Środki wydawane są racjonalnie - powiedział skarbnik.

Radni mówią "nie"

Przed głosowaniem radni artykułowali swoje wątpliwości. Paweł Liszka przypomniał, że gościem na dzisiejszej sesji był mieszkaniec Kokoszkowa. Pan Marian Bryniarski w gorzkich słowach mówił o tym, że urząd nie zrealizował swoich obietnic w postaci inwestycji dotyczącej kanalizacji tej części Miasta. Nowotarżanin zaapelował do radnych, by nie pochwalali sposobu pracy burmistrza. Radny Liszka powołując się na informację od skarbnika Łukasza Dłubacza, że wydatki nie zostały w całości zrealizowane - stwierdził, że można było tę inwestycję wykonać, szczególnie iż mieszkańcy Kokoszkowa kilkakrotnie wnioskowali o to, przypominali się i otrzymywali obietnice realizacji. - Takie sprawy powinny być już realizowane - podsumował radny Liszka.

- Uważam, że sprawa odwodnienia Kokoszkowa bocznego i tego wystąpienia dziś na sesji mieszkańca Miasta wymaga wyjaśnienia. Ideą główną jest szukanie inwestowania z zewnątrz. Gdy te możliwości się wyczerpią pozostaje konieczność realizacji inwestycji z budżetu miejskiego. Wielokrotnie o tym informowaliśmy na sesjach. Takie słowa, że "to już powinno być zrobione" są nie na miejscu. Takich pilnych zadań jest cała lista. To takie trochę jest niestosowne panie Pawle, że pan wywołuje temat, który jest w trakcie przygotowania i kolejnym krokiem będzie jego realizacja - powiedział wiceburmistrz Waldemar Wojtaszek zwracając się do radnego Liszki.

Paweł Liszka zareagował ostro. Brak realizacji inwestycji na Kokoszkowie, jak i regulacji potoku Skotnica określił mianem "opieszałości". W odpowiedzi wiceburmistrz oskarżył radnego o złośliwość. Tu z kolei radnego Liszkę wsparł Lesław Mikołajski - potwierdzając zarzut opieszałości w realizacji niektórych inwestycji i zapowiedział, że nie będzie głosował za udzieleniem burmistrzowi absolutorium.


Mieszkańcy i radni dziękują
Przed głosowaniem głos zabrał m. in. rany Jan Łapsa. W imieniu swoim i Jakuba Waligórskiego stwierdził, że "to absolutorium nie jest dla samego burmistrza, ale dla urzędników i naczelników, bo im też należy podziękować". - Zagłosujemy za absolutorium, żeby wam podziękować za to, że jesteście przyjaźnie nastawieni do nas - stwierdził radny Łapsa.

Paweł Liszka wyjaśniając dlaczego on nie zagłosuje za daniem burmistrzowi wyrazu poparcia wymienił: "utajnianie przed radnymi faktów (zakup rzeźby za ponad sto tysięcy zł), nietrafione rozwiązanie z zadaszeniem kawiarek na Rynku, których dachy trzeba wymieniać, zmiany w kosztorysie remontu Miejskiego Ośrodka Kultury, rażące naruszenie prawa przy stawianiu pomnika przy Kopcu Wolności".

Danuta Szokalska odczytała list od mieszkańców okręgu nr 1. Było to "podziękowanie za duże zaangażowanie się w ten rejon Nowego Targu". - Dziękujemy burmistrzowi, wiceburmistrzowi, Wydziałowi Gospodarki Komunalnej, szczególnie naczelnik Wilhelminie Schab za jej zaangażowanie - mówiła radna, wymieniając inwestycje na Grelu, Klikuszówce, Halikowskiego. List zakończyły życzenia zdrowia i pomyślności dla burmistrza i jego współpracowników.

"Budżet zachowawczy i mierny", pochwała za "kulturę i oświatę"

- Absolutorium dla burmistrza należy się jak najbardziej - stwierdził Marek Mozdyniewicz. Zostało tu dużo złego powiedziane na temat prowadzenia inwestycji. Ja uważam, że nie sztuka robić inwestycje tylko z budżetu miasta, ale należy szukać środków zewnętrznych. To, że inwestycje nie są realizowane, albo są opóźnienia - nie wynika zawsze z winy Urzędu - przypomniał radny.

Z kolei Leszek Pustówka skupił się na kulturze i oświacie. - Jeśli chodzi o oświatę, to mimo zawirowań wynikających z reformy, wszyscy nauczyciele zatrzymali pracę. Chcę podkreślić działalność kulturalną w Mieście. Sporo było w ubiegłym roku dużych imprez. Tu podziękowanie dla wydziału promocji, MOK i biblioteki, która wreszcie zaistniała w tym mieście - powiedział radny.

Jacenty Rajski stając w obronie urzędników przypomniał, że procedury inwestycyjne bardzo się wydłużyły.

Andrzej Swałtek określił ubiegłoroczny budżet jako "zachowawczy i mierny". - Nie poszedł pan w Gorce, co zapowiadał pan w kampanii - zwrócił się do burmistrza. Zarzucił mu także brak realizacji dużych inwestycji oraz to, że w swoim programie wyborczym Grzegorz Watycha obiecał dbanie o nowe miejsca pracy i ściąganie do Nowego Targu ludzi oraz inwestorów, a takiego działania radny nie widzi.

Poparcie od klubu Nasze Miasto

Stanowisko klubu Nasze Miasto odczytał Grzegorz Luberda. Radni deklarują udzielenie poparcia burmistrzowi, chwalą "konsekwentną realizację zrównoważonego rozwoju, zmniejszenie zadłużenia, pozyskiwanie środków zewnętrznych, pozytywnie oceniają poziom wykonania budżetu po stronie dochodów i wydatków, stopień realizacji zadań, rekordową 19-milionowa nadwyżkę, która pozwoli na planowanie kolejnych zadań, rosnące wpływy z podatku dochodowego, które świadczą o tym, że Miasto stale się rozwija".

W stanowisku tym padły słowa o tym, jak dobrze układa się współpraca pomiędzy radnymi klubowymi, a burmistrzem. I ten fragment zdenerwował radną Korwin.

- Ja to wiedziałam, ale teraz to mam już pewność. Sam pan powiedział, że "jeżeli członkowie klubu Nasze Miasto zwrócą się z czymkolwiek do burmistrza to jest wykonywanie". To już nie dziwi mnie dlatego wykonano kilka inwestycji bez wcześniejszych zgłoszeń. To jest budowanie zaplecza do wyborów. Bo jedne inwestycje czekają po kilka lat i nie mogą być realizowane, a inne ad hoc są robione - skwitowała Bogusława Korwin.

Jednak Rada Miasta w większości doceniła pracę Grzegorza Watychy. W głosowaniu - 14 było za udzieleniem absolutorium, 5 - przeciw.


Burmistrz rozumie ambicje wyborcze i porównuje starania opozycji do kondycji piłkarzy

Dziękując za pozytywną opinię o swojej pracy, Grzegorz Watycha powiedział, że to forma docenienia nie tylko jego pracy, ale i podległych mu pracowników. - Ta dyskusja pokazała też ile dobrego zrealizowaliśmy. Przyjmuje słowa krytyki. Rozumiem, że jest rok wyborczy i trzeba zaakcentować swój start w wyborach. Ale te zarzuty są takie, jak wczorajsza gra naszej reprezentacji, czyli nie bardzo się kleiła, ale mecz musiał się odbyć - podsumował burmistrz.

Odpowiadając na zarzuty przypomniał, że rzeźba na Rynku kosztowała 126 tysięcy zł. - To jest inwestycja, możemy ją sprzedać. To także element promocyjny - przekonywał i zaprezentował radnym fragment Teleexpressu, w którym pokazano nie tylko Rynek, ale i przypomniano o innych "owczych" przedsięwzięciach.

- Ta dyskusja na Komisji Rewizyjnej pomogła nam przebić się do telewizji ogólnopolskiej. Zakup rzeźby okazał się tańszy, niż zakup reklamy w telewizji. Nie ukrywaliśmy tego zakupu, bo takiego wydatku nie da się przecież ukryć. Co się tyczy zatrudniania pracowników... pracy przybywa. Czy jest u nas wielu urzędników, to trzeba by zapytać ile czasu i energii kosztuje ich wykonanie zadań. Kolejna sprawa - Podhalańskie Centrum Sportów Lodowych - te rozmowy są bardzo żmudne. Proszę państwa, rosną nam wydatki bieżące, dlatego środki na inwestycje już nie będą tak duże, jak w poprzednich latach. Inwestycje, które zostały zrealizowane teraz generują koszty utrzymania. Uważam, że nie kwota, ale celność wydatku jest ważna. Wydajemy coraz więcej na obsługę i jest coraz więcej dokumentów, a to wynika z przepisów prawa. Jeśli chodzi o administrację w Polsce, to taniej już było. Ustawodawca nie pomaga nam w tym, żeby administracja była mniejsza. Dziękuje bardzo jeszcze raz za absolutorium, pracownikom za cierpliwość. Postaramy się jeszcze w tym roku na pewne inwestycje, które były odkładane - pozyskać środki z zewnątrz. Żeby pokazać, że warto było poczekać, by zrealizować te inwestycje w całej okazałości - podsumował Grzegorz Watycha.

Sabina Palka

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 25.06.2018 19:15