Śmieci po gościach z Kuwejtu (zdjęcia)

Byli mili, uśmiechali się, a potem pozostawili po sobie pełno śmieci. Nasz czytelnik opowiada, jak spotkał grillujących Kuwejtczyków u wylotu Doliny Chochołowskiej
- W piątek w godzinach wieczornych wybrałem się, jak co tydzień, posprzątać brzeg Dunajca. Mamy taki zwyczaj w Społecznej Straży Rybackiej, że przynajmniej dwa razy w miesiącu robimy coś na cele społeczne - opowiada nasz czytelnik Marcin. - Po przybyciu nad brzeg Dunajca u wylotu Doliny Chochołowskiej, gdzie łącza się rzeki Siwa Woda i Kierzanka, na miejscu było śmieci nie więcej niż zwykle. Na skraju lasu świetnie bawili się za to obywatel Kuwejtu. Grill, cola, owoce. Ja im nie wchodziłem w drogę, oni mi. Na mój widok posprzątali swoje śmieci do siatki. Wymieniliśmy się uśmiechami i każdy oddalił się w swoją stronę. Po powrocie do domu zabrałem wędkę muchową i poszedłem z powrotem popróbować sił, a że są częste zarybienia organizowane przez Polski Związek Wędkarski, liczyłem na świetną zabawę. Po przybyciu na łowisko w drugim rzucie miałem rybę! Zrobiłem furorę, zbiegli się goście z Kuwejtu. Zrobili sobie zdjęcia z rybą. Byli bardzo zszokowani, że rybie wróciłem wolność. Dzięki postępowi technicznemu, rozmawialiśmy dzięki google tłumacz, że w Polsce na Dunajcu promujemy zasadę "złów i wypuść". Uświadomiłem im, że rzeka jest mała, jest wielu wędkarzy, a każdy chce łapać rybę. Pokazywałem im zdjęcia z wyprawy na ryby w Zatoce Perskiej. Bardzo się zdziwili, że są tam takie ryby. Rozmawialiśmy też na temat śmiecenia. Zaczęło padać, udałem się do domu. Jadąc do sklepu przeżyłem szok! Panowie porzucili wszystkie śmieci na łowisku, w miejscu odpoczynku wielu ludzi. Jest mi niezwykle przykro, że ludzie nie szanują naszego środowiska. Udało mi się ustalić adres przebywania w Kościelisku tych panów. Niestety, telefon w Straży Gminnej w Kościelisku milczał...

oprac. r/ zdj. Czytelnik

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 08.07.2018 11:16