Czy wybudują obwodnicę wbrew woli mieszkańców?

Komplikuje się sytuacja wokół budowy obwodnicy Chochołowa. Gdy w maju mieszkańcy wskazali w końcu wariant, który najbardziej ich interesuje, wydawało się, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Niestety. Zarząd Dróg Wojewódzkich w Krakowie nie planuje wziąć pod uwagę stanowiska mieszkańców i chce budować drogę w innym miejscu.
Inwestycja nadal stoi więc pod znakiem zapytania. Najpierw największy problem był z samymi mieszkańcami, którzy nie mogli dogadać się między sobą, który z wariantów przebiegu drogi wybrać. Ideą budowy obwodnicy Chochołowa jest potrzeba ochrony zabytkowej, XIX-wiecznej, drewnianej zabudowy wsi, która jest wpisania na listę UNESCO. Dziś droga wojewódzka biegnie przez sam środek wsi, co niekorzystnie wpływa na domy stojące zaraz przy jezdni.

Przez wiele miesięcy mieszkańcy spierali się w swoim gronie o to, którędy powinna pobiec droga omijająca centrum. Raz przewagę miał wariant wschodni, raz zachodni. Wieś jest w tym względzie wyraźnie podzielona. W maju w Chochołowie odbyła się rozprawa administracyjna, na której odbyło się głosowanie. Jego wyniki nie były jednak jednoznaczne. Najwięcej, bo 85 głosów, było za budową obwodnicy po zachodniej stronie, bliżej wsi (częściowo wzdłuż rzeki). 36 osób poparło wariant wschodni, 9 było za budową obwodnicy gdziekolwiek, a 45 głosów to osoby całkowicie przeciwne budowie drogi omijającej centrum Chochołowa.

Gmina Czarny Dunajec przesłała więc do ZDW w Krakowie informację, że mieszkańcy poparli jeden z dwóch zaproponowanych wariantów zachodnich. Zarząd dróg podkreśla jednak, że wyniki głosowania nie są dla inwestora wiążące. Co więcej, urzędnicy z Krakowa nie zmienili zdania i zamierzają zwrócić się do gminy z wnioskiem by kontynuować prace nad wariantem wschodnim, który ich zdaniem jest najlepszy. Problem w tym, że w Chochołowie ma on najmniejsze poparcie i budzi największy sprzeciw. Czy w tej sytuacji uda się znaleźć kompromis, który pozwoli wybudować obwodnicę?

Zarząd Dróg Wojewódzkich w Krakowie przekonuje, że ma świadomość, iż wariant, który preferuje, nie podoba się części właścicieli działek, ale mimo tego nadal zamierza go forsować.

- Na podstawie opracowanej koncepcji oraz raportu oceny oddziaływania na środowisko, jednoznacznie wskazano, ze wariant wschodni jest najkorzystniejszy do realizacji, wedle wszystkich analizowanych kryteriów i brak jest podstaw do jego kwestionowania - przekonuje Roman Leśniak, główny specjalista ds. Organizacji i Informacji Publicznej Zarządu Dróg Wojewódzkich w Krakowie. Dodaje, że wyniki rozprawy administracyjnej nie są dla inwestora wiążące. - Zarząd Dróg Wojewódzkich jest świadomym, iż niemożliwym jest zaprojektowanie inwestycji liniowych w taki sposób, aby jej przebieg nie wzbudzał sprzeciwu przynajmniej części właścicieli terenów przez które będzie przebiegać. Mając na względzie powyższe, zarząd podtrzymał swoje dotychczasowe stanowisko odnośnie wariantu preferowanego obwodnicy tj. wariantu B wschodniego i wniósł o kontynuowanie postępowania środowiskowego dla tego wariantu.

Co na to gmina? - Nie mamy jeszcze oficjalnego stanowiska w tej sprawie z zarządu dróg. My, jako gmina jesteśmy za tym, by kontynuować postępowanie w oparciu o wariant wybrany przez mieszkańców. Jeśli inwestor chce wariantu wschodniego, będzie nam trudno się z nimi zgodzić. Decyzja w tej spawie będzie jednak należała do pana wójta. Nie wiemy jeszcze jaka ona będzie - mówi Michał Jarończyk, sekretarz Urzędu Gminy w Czarnym Dunajcu.

r/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 13.08.2018 13:06