Maria Łaś: "Kocham ten region, ale go też nienawidzę". Partia Razem przedstawiła swoich kandydatów do sejmiku

NOWY TARG. Partia Razem rozpoczęła dziś na nowotarskim Rynku kampanię wyborczą. "Jedynką" na liście kandydatów do sejmiku województwa małopolskiego jest Maria Łaś z Gronkowa. - Znacie mnie, jestem od Wodzianów. Głosujcie na mnie. Będę dbać o wasze interesy, bo są zgodne z moimi interesami - przekonuje kandydatka.
Podczas spotkania na Rynku zaprezentowało się dwoje kandydatów - Maria Łaś i Marcin Galent. Przedstawił ich członek Zarządu Krajowego Razem - Adrian Zandberg.

- Ja krążę po Małopolsce i mam ogromną przyjemność przedstawiać liderki naszych list. Tak - liderki, bo są to silne kobiety. Niestety teraz samorządy zdominowane są przez facetów po 60-tce, którzy siedzą w swoich gabinetach i zapomnieli o problemach ludzi. Do wyborów idziemy pod hasłem "Polska wygodny dom dla wszystkich". Bo dziś Polska to wygodny dom tylko dla osób bogatych. Jakość życia poza wielkimi ośrodkami mogłaby być o wiele lepsza. Przykładem jest transport publiczny, który się zwija. Zarówno PO, jak i PiS uznał, że sprawę dojazdów do małych miejscowości rozwiąże i uporządkuje sam "rynek". Wyszli z założenia, że każdy ma samochód i transport publiczny nie jest potrzebny. My chcemy rozbudować transport publiczny tak, by do każdej wsi, sołectwa można było przyjechać i wyjechać po godzinie 17-tej. Tu, na Podhalu widać, że samorządy wycofały się z dbania o tę dziedzinę - mówił Adrian Zandberg.

- Znacie mnie. Jestem z Wodzianów - rozpoczęła swoją prezentację Maria Łaś. Z zawodu tłumacz, prowadzi własną działalność gospodarczą, działa w fundacji "Da się". - W przeciwieństwo do obecnych radnych sejmiku, nie jestem ani ojcem prezydenta, ani siostrzenicą biskupa. Znacie mnie ze szkoły, z autobusu, z pracy z osobami bezrobotnymi i wykluczonymi od Szczawnicy do Suchej Beskidzkiej. Kocham ten region, ale go też nienawidzę. Nienawidzę, gdy stoję w korkach, gdy mi się mówi, że nie da się transportu publicznego dostosować do potrzeb mieszkańców. Tak samo jest z dostępem do opieki zdrowotnej. Samorządy próbują zepchnąć odpowiedzialność na NFZ, tymczasem jak wynika z raportu NIK - to samorządy ignorują problem, ne zadając sobie nawet trudu, by zdiagnozować potrzeby mieszkańców swoich gmin. "Razem" chodzi o to, by mieć sprawnie funkcjonujące państwo z transportem publicznym, by państwo nie było tanie, ale wydajne. Państwo nie jest tylko po to, by zapewnić ciepłą wodę w kranach. Ważna jest dla nas także świeckość państwa, oddzielenie państwa od kościoła - wymieniała liderka listy. - Zagłosujcie na mnie. Będę dbać o wasze interesy, bo są zgodne z moimi interesami - podsumowała.

Drugie miejsce na liście zajmuje Marcin Galent - nauczyciel akademicki, obecnie adiunkt na UJ, wcześniej wykładowca na nowotarskiej PPWSZ, wiceprzewodniczący Związku Nauczycielstwa Polskiego. Zapowiedział on utworzenie Małopolskiego Biura Praw Obywatelskich z siedzibą w Nowym Targu. Jak tłumaczył, biuro zatrudniałoby kilka osób, które "skupiać się będą na bezpośredniej pomocy osobom niewłaściwie traktowanym w pracy, w przestrzeni publicznej i prywatnej". W planach ma także utworzenie Małopolskiej Niebieskiej Linii, będącej orędownikiem osób doświadczających przemocy oraz wsparcie dla środowisk homoseksualnych. - Musimy sami, razem wziąć sprawy w swoje ręce - przekonywał Marcin Galent. Religijność w Małopolsce była kiedyś duża, teraz to się zmieniło. Dawniej księża i kościół byli opoką dla Małopolan, a teraz niektórzy z księży stali się się częścią nowej elity i układów - dodał.

Podsumowując program Partii Razem, Adrian Zandberg powiedział: "Priorytetem jest dla nas transport publiczny, obrona praw pracowniczych, żeby pracownik nie był wykorzystywany, żeby zlikwidować umowy "śmieciowe", zatrudnianie "na czarno", dalej - preferujemy świeckość państwa, by wszyscy czuli się w Polsce u siebie."

not. Sabina Palka

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 29.08.2018 15:29