Nowy Targ: kampania burmistrza i jego komitetu z wykorzystaniem miejskich budynków

Konkurencyjne sztaby wyborcze skarżą się, że burmistrz Grzegorz Watycha wykorzystuje stanowisko do celów własnej kampanii. Chodzi o należący do miasta budynek kawiarenki na Rynku, na którym wiszą tylko plakaty wyborcze Grzegorza Watychy i kandydatów z jego komitetu, a inni nie są dopuszczani.
Obie kawiarenki położone są w atrakcyjnym i eksponowanym miejscu. Plakaty wyborcze wiszą tylko na jednej z nich. To plakaty burmistrza i członków jego komitetu wyborczego Nasze Miasto. Konkurencyjnych plakatów nie ma. - Poszedłem tam zapytać, czy powieszą i mój plakat, ale odmówili - skarży się jeden z kandydatów z innego ugrupowania, zdaniem którego fakt, że burmistrz traktuje budynek miasta jako tablicę ogłoszeniową dla swojego komitetu wyborczego, jest oburzający.

Rzeczywiści, mimo iż miejsca jest dosyć, obsługa odmówiła powieszenia plakatu wyborczego naszemu dziennikarzowi, który podszył się pod członka konkurencyjnego sztabu wyborczego. - Nie ma już miejsca i nie przyjmujemy kolejnych plakatów - usłyszał.

Grzegorz Watycha zapewnia, że nie był w kawiarence pytać o powieszenie swoich plakatów wyborczych. - To decyzja dzierżawcy i sprawa jego upodobań, których kandydatów tam promuje, a których nie. Ja nie interweniowałem w tej sprawie - zapewnia burmistrz. Podkreśla, że każdemu prywatnemu przedsiębiorcy wolno mieć swoje preferencje i wieszać plakaty tych kandydatów, których osobiście popiera.

W rozmowie z Grzegorzem Watycha zwracamy jednak uwagę na dwie rzeczy. Kampania na miejskim mieniu, szczególnie jednego komitetu, takiego, którego kandydat rządzi miastem i jego mieniem, budzi wątpliwości od strony etycznej.

Po drugie, jak ustaliliśmy, może to być też niezgodne z zapisami umowy dzierżawy. Jeden z zapisów w regulaminie korzystania z obiektu mówi, że "dzierżawca może na przedmiocie dzierżawy reklamować wyłącznie swoją firmę, inne reklamy wymagają pisemnej zgody Wynajmujące (czyli Urzędu miasta w Nowym Targu - przy. red.), który również zastrzega sobie prawo umieszczenia swojej reklamy na przedmiocie dzierżawy".

Rozumiemy jednak, że burmistrz nie skorzystał z przysługującemu mu, jako burmistrzowi, prawa, żeby nakazać powiesić dzierżawcy swoje plakaty wyborcze. Byłoby to przecież rażącym nadużyciem władzy do prywatnych celów.

- Sprawdzimy na pewno zapisy w umowie z dzierżawcą, czy plakaty wyborcze na kawiarence są zgodne z umową czy nie - obiecuje Grzegorz Watycha.

Dodajmy, iż podobnie sytuacja wygląda na kawiarence w Parku Miejskim. Ten budynek również należy do miasta i jeszcze wczoraj były na nim wyłącznie plakaty wyborcze kandydatów Naszego Miasta, czyli komitetu Grzegorza Watychy. Gdy jednak zapytaliśmy obsługę czy możemy powiesić plakat innego kandydata, usłyszeliśmy, że tak.



r/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 12.10.2018 13:04