Krościenko podzielone. Wygrał Dyda, ale ma tylu zwolenników, ilu przeciwników

Kampania wyborcza przed drugą turą wyborów na wójta stawała się coraz ostrzejsza, a gmina Krościenko podzieliła się równo na zwolenników i przeciwników byłego i obecnego wójta. W efekcie Jan Dyda wygrał wybory ze Stanisławem Gawędą tylko 12 głosami, co tylko na papierze oznacza, że jest wójtem większości mieszkańców. W rzeczywistości został wójtem mocno podzielonej i skłóconej gminy.
Anonimowe ulotki z oskarżeniami, plotki, procesy wyborcze, wzajemne zarzuty - kampania w Krościenku była mocna i zdecydowana.

- Gdzie jest granica ⁉ Do czego można się posunąć, aby zdobyć władze - pytali pod koniec kampanii członkowie komitetu Stanisława Gawędy, zaprzeczając plotkom, że ich kandydat był tajnym współpracownikiem służb PRL.- Od początku kampanii wyborczej, spotykamy się z atakami personalnymi skierowanymi do naszego kandydata na wójta, opartymi na nieprawdziwych informacjach. Na początku były to ataki anonimowe, za pośrednictwem internetu, w tym maile z pogróżkami i anonimowe komentarze. Następnie doszło do rozsiewania nieformalnymi kanałami plotek po całej Gminie oraz umieszczania „anonimowych” listów na płotach. W tym tygodniu skala tego zjawiska wprawia jednak w osłupienie i nasuwa pytanie o GRANICE PRZYZWOITOŚCI jaka istnieje w dążeniu do zdobycia/utrzymania władzy. Niektórzy takiej granicy chyba nie znają, patrząc na wydarzenia z kilku ostatnich dni - pisali.

Jan Dyda w ostatnich słowach przed głosowaniem dziękował zwolennikom, ale miał też wiadomość dla przeciwników. - Nie dziękuję tym, dla których hejt, fake news, półprawdy i oszczerstwa były podstawą działania przeciwko mnie i moim najbliższym. Padły też słowa w stosunku do mnie i moich sympatyków, które nigdy paść nie powinny: o targowicy o tanich ..., o zdradzie, przewracających się w grobach ojcach etc. One na pewno zostaną w nas na długo - napisał przed drugą turą drugi z kandydatów Jan Dyda. - Mam jednak w sobie nadzieję, że bez względu na wynik niedzielnych wyborów, będziemy wszyscy wstanie w naszej gminie powiedzieć sobie dzień dobry, uścisnąć rękę i obdarować drugiego uśmiechem. Bo Gmina Krościenko n.D to nie Dyda czy Gawęda, to wspólnota wszystkich mieszkańców.

Wójtowi Dydzie będzie trudno rządzić tak podzieloną gminą. Tym bardziej, że ma przeciwko sobie Radę Gminy Krościenko. 8 mandatów, czyli większość w radzie, zdobyli radni jego największego przeciwnika, czyli Stanisława Gawędy. Z pewnością wybiorą oni swojego przewodniczącego i będą mogli skutecznie blokować pomysły wójta, jeśli uznają je za szkodliwe. Z kolei Jan Dyda, jeśli zechce coś zrobić, będzie musiał ich do tego przekonać. Może się to okazać trudne po tak brudnej kampanii, w której padło wiele słów i oskarżeń, które paść nie powinny.

r/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 05.11.2018 14:20