Stan hali lodowej powodem uszczypliwości pomiędzy byłymi burmistrzami

NOWY TARG. Gdy Marek Fryźlewicz zarzucił obecnej władzy, że "jest zapatrzona w wizję budowy pałacu lodowego", a tymczasem istniejąca hala lodowa popada w ruinę, od Jacentego Rajskiego usłyszał "Miej pretensje do siebie". Wytknął Fryźlewiczowi, że to on ponosi winę za zaniedbanie lodowiska, że nie skorzystano z ofert lokalnych biznesmenów, którzy chcieli inwestować w obiekt.
- Zauważyłem, że w budżecie na przyszły rok brak jest środków na remont i modernizację Miejskiej Hali Lodowej. Większość radnych jest w amoku, wierząc że będzie "pałac lodowy" (chodzi o projekt budowy Podhalańskiego Centrum Sportów Lodowych - przyp. red.). Może kiedyś będzie, ale w dzisiejszej sytuacji - nie przeznaczając środków na to, co jest, co było wypracowane wysiłkiem kilku pokoleń - doprowadzicie do tego, że tamtego nie będzie, a tu będzie ruina - mówił Marek Fryźlewicz, obecnie radny ale wcześniej przez ponad 4 kadencje burmistrz Nowego Targu.

- Marku, jesteśmy obaj sympatykami KS Podhale. Zaniedbanie lodowiska było w "twoim okresie". Jak Wiesław Wojas chciał, żeby zawodnicy trenowali to musieli wyjeżdżać na Słowację, tam ponosić koszty zakwaterowania, noclegów, płacić za lód, bo nasze lodowisko nie było gotowe. Do ostatniej chwili nie było przygotowane na ligowe spotkanie, a i tak pierwszy mecz trzeba było przerwać, bo lód nie był gotowy. Tak działało lodowisko za czasów rządów twoich i dyrektora Krzysztofa Wojtaszka. Potem gdy były inicjatywy pana Wojasa, by mu użyczyć lodowisko, to zostały tak przygotowane warunki, że musiał zrezygnować. Następny był pan Wolski i stało się to samo. Więc miej pretensje tylko do siebie - odpowiedział mu Jacenty Rajski, w przeszłości wiceburmistrz Miasta.

- Odpowiem na to. Będziemy się posługiwać cyframi i faktami. Pokażę ile wydaliśmy na Miejską Halę Lodową. A pan Wojas wiedział, że była wtedy wykonywana konserwacja konstrukcji haki od wewnątrz. Jakby tego nie zrobiono, to dziś nie byłoby o czym mówić. Ja zauważyłem taką zmianę: w poprzedniej kadencji Rada Miasta była życzliwa i otwarta na potrzeby hokeja. Jak mnie dziś pytają kibice i sympatycy co się stało z przygotowaną wizualizacją MHL, to ja odpowiadam, że to teraz już nie moja sprawa. Że - jak to mówią dziś młodzi ludzie - "nie mój cyrk, nie moje małpy" - skwitował Marek Fryźlewicz.

s/ na zdj. Jacenty Rajski i Marek Fryźlewicz

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 30.12.2018 17:16