Policja po incydencie w Rabce-Zdroju: Nie ma miejsca na takie żarty

Po wczorajszym "bombowym żarcie" w Rabce-Zdroju nowotarska policja przypomina, że za stworzenie sytuacji, która wywołała przekonanie o istnieniu zagrożenia dla życia i zdrowia wielu osób, grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat.
Do nietypowej sytuacji doszło wczoraj po godzinie 19.00 na parkingu przed sklepem przy ulicy Sądeckiej. - Kobieta po zrobieniu zakupów wyszła z budynku i zauważyła, że obok jej samochodu leży paczka z napisem "Bomba". Wystraszona o całej sytuacji powiadomiła kierowniczkę sklepu, która natychmiast zadzwoniła na numer alarmowy - mówił. mł. asp. Dorota Garbacz, rzecznik nowotarskiej policki.

Na miejsce przyjechała policja i straż pożarna. Droga dojazdowa do budynku została zablokowana, a miejsce zdarzenia zabezpieczone. Funkcjonariusze z Grupy Rozpoznania Minersko Pirotechnicznego z Komendy Powiatowej Policji w Nowym Targu z psem do wyszukiwania materiałów wybuchowych sprawdzili paczkę. Pies nie wywąchał żadnego zapachu, który mógłby świadczyć o tym, że w środku paczki znajdują się materiały wybuchowe. - Po chwili na miejsce przyjechał również mąż kobiety i widząc całe zamieszanie przyznał, że to on jest odpowiedzialny za tą całą sytuację, ponieważ chciał żonie zrobić „psikusa”, a w środku nie ma żadnej bomby. Po sprawdzeniu paczki okazało się, że w środku znajduje się jabłko. Za ten „psikus” mężczyzna musi liczyć się teraz z konsekwencjami karnymi - dodaje rzecznik nowotarskiej policji.

Jak mówi ml. asp. Dorota Garbacz, w dzisiejszych czasach, kiedy dochodzi do różnych zamachów, ataków i innych niebezpiecznych sytuacji, nie ma miejsca na tego typu żarty. Służby nie bagatelizują informacji o sytuacjach, w których może być zagrożone życie i zdrowie wielu osób.

oprac. r/ KPP Nowy Targ

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 18.01.2019 16:00