Peryferia w śniegu. Kokoszków nie odczuł akcji odśnieżania miasta

NOWY TARG. Mieszkańcy górnej części Kokoszkowa skarżą się, że od początku ataku zimy, aż do teraz byli odcięci od świata. - Po obfitych opadach śniegu nie doczekaliśmy się udrożnienia całości ulicy tj. wywozu nadmiaru śniegu oraz usunięcia kilkudziesięcio centymetrowej warstwy śniegu i lodu z jezdni – mówią i pokazują zdjęcia tego, w jakich warunkach mieszkają.
Jak mówią, dopiero w zeszłym tygodniu usunięto zalegający śnieg, ale tylko do Podhalańskiej Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej. - Ulica na wyżej wymienionym odcinku oraz jej mieszkańcy zostali pozostawienie sami sobie. Mieszkańcy od początku roku nie mają możliwości bezpiecznego dojazdu do swoich posesji, są zmuszeni do pozostawiania samochodów w innych częściach miasta np. na odśnieżonych miejscach postojowych w płatnej strefie parkowania. Mieszkańcy zmuszeni byli wynająć koparkę by wyręczyć miasto i firmę odpowiedzialną za odśnieżanie - wyliczają.

Ponadto, jak podkreślają, zaniedbania ze strony miasta mogą doprowadzić do zagrożenia życia ludzkiego ze względu na brak możliwości dojazdu karetek pogotowia, pojazdów straży pożarnej i innych służb. - Nawet firma wywożąca odpady komunalne nie jest w stanie zapewnić ich odbioru. Bezpańskie psy i dzikie zwierzęta roznoszą po okolicy wystawione do odbioru śmieci - wyliczają.

- Dlaczego od kilku lat odcinek od ronda do PPWSZ utrzymywany jest w lepszym stanie niż pozostała część ulicy? - pytają.

Co na to władze miasta? Urzędnicy rozkładają ręce, mówiąc, że przy tak dużej ilości śniegu i takiej liczbie sprzętu i ludzi, jaki mieli do dyspozycji, robili co mogli i więcej się nie dało. Celem było utrzymanie przejezdności. W jakim stanie – to już inna sprawa. Służby drogowe koncentrowały się na centrum i głównych ulicach, bo tam ruch był największy. - Akcja była prowadzona na dużą skalę. Wydaliśmy ponad 300 tys. zł. To duże pieniądze. Proszą zobaczyć, ile śniegu wywieźliśmy nad Dunajec – mówi burmistrz Grzegorz Watycha.

Na zlecenie miasta nadal jest wywożony śnieg m.in. w Grela, Mickiewicza, Józefczaka czy Powstańców Śląskich. Są jeszcze pryzmy śniegu przy głównych skrzyżowaniach. Miasto, jak przekonuje wiceburmistrz Waldemar Wojtaszek, ma wciąż duże potrzeby pod tym względem w centrum miasta. - Mamy dużo wniosków i staramy się interweniować tam, gdzie jest to konieczne, ale tylko punktowo – mówi. - Całego śniegu z miasta nie jesteśmy w stanie wywieźć. Liczymy, że pogoda nam trochę pomoże.

Wiceburmistrz dodaje, że mieszkańcy mogą zgłaszać wnioski o udrożnienie ulic i wywóz śniegu w referacie drogownictwa lub w sekretariacie burmistrza.

r/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 01.02.2019 16:19