Mieszkańcy Orawy odcięci od miasta. "Wyjazd busami do Nowego Targu to wyprawa na cały dzień"

Radny powiatowy Tomasz Rajca apeluje w imieniu mieszkańców Bukowiny Osiedla, Harkabuza i Podsarnia, o pomoc w uruchomieniu komunikacji publicznej do Nowego Targu i Rabki-Zdroju. Mieszkańcy tych wsi mają bowiem od lat problem z dojazdem do obu miast oraz do gminy. Ale władze powiatu przekonują, że w tej sprawie nie mogą mieszkańcom dziś pomóc.
- Jeżeli chcą dotrzeć do tych ważnych dla nich ośrodków życia społecznego muszą korzystać niejednokrotnie z usług kilku przewoźników, narażeni są przez to na przesiadki, ponoszą dodatkowe koszty, a taka podróż w obie strony staje się dla nich prawdziwą wyprawą, zajmującą niejednokrotnie cały dzień - mówił radny na sesji Rady Powiatu Nowotarskiego.

Zdaniem Tomasza Rajcy, wartym rozważenia rozwiązaniem byłoby uruchomienie linii z Jabłonki przez Podwilk, Podsarnie, Harkabuz, Bukowinę Osiedle do Raby Wyżnej i dalej do Rabki-Zdroju czy Nowego Targu.

- Myśmy podejmowali takie próby, spotykaliśmy się z przewoźnikami, w poprzednich latach przewoźnik uruchomił kurs, ale po dwóch miesiącach zrezygnował. Nie możemy nikogo zmusić do jazdy - mówił starosta. Krzysztof Faber przypomniał, że gdy uruchomiono możliwość dojazdu szkolnym gimbusem, to korzystała z niego tylko jedna osoba, mimo iż na zebraniach wiejskich mieszkańcy mocno się tego dopominali. - Na ten moment powiat nie ma możliwości organizacji komunikacji publicznej, my tylko zatwierdzamy rozkłady jazdy przewoźników - dodał.

Radny Rajca przypomniał staroście, że przepisy mówią wyraźnie, iż to on odpowiada za organizację publicznego transportu zbiorowego. - Można przecież na podstawie umowy zlecić przewoźnikowi obsługę konkretnej linii. Może to być nierentowne, ale ustawa daje możliwość płacenia rekompensat - przekonywał.

W odpowiedzi starosta stwierdził, że w 2017 roku miała wejść w życie ogólnopolska reforma systemu transportu drogowego. Reforma wymagała od powiatu przygotowania planu transportu zbiorowego, co też uczyniono, uwzględniając w nim m.in. linię do Raby Wyżnej czy Jabłonki. Ale plan nie wszedł w życie, bo rząd przesuwa termin wejścia w życie reformy. Aktualny termin to 2020 rok. Natomiast uruchomienie linii, jaką zaproponował radny, jest możliwe, ale cała procedura trwać będzie nawet 18 miesięcy. Zdaniem starosty, warto więc poczekać aż reforma transportowa wejdzie w życie, co stanie się być może z początkiem 2020 roku.

r/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 13.02.2019 14:54