Romowie z Ochotnicy muszą zadbać o wygląd swojego otoczenia

Tadeusz Królczyk, wójt Ochotnicy Dolnej, stawia twarde warunki mieszkańcom osiedla romskiego. Porządek wokół obejść i koniec z wypalaniem izolacji na miedzianych przewodach. – Romowie wielokrotnie mogli liczyć na pomoc gminy, teraz chcemy, żeby dali też z coś od siebie - mówi wójt.
W Ochotnicy Dolnej mieszka obecnie 90 osób narodowości romskiej. 18 rodzin zamieszkuje w kilku budynkach. Od kilku lat ich sąsiedzi narzekają na uciążliwy smród, który jest efektem zazwyczaj nocnych akcji opalania miedzianych kabli. Miedź Romowie sprzedają w punktach skupu. Mieszkańcy okolic romskiego osiedla wielokrotnie interweniowali również w urzędzie gminy w sprawie śmieci, które zalegały na romskich podwórkach.

- Zapach dymu, jaki wydobywa się czasami z osiedla Romów jest wprost nie do wytrzymania – mówi jeden z mieszkańców Ochotnicy. – Dodatkowo wszędzie te śmieci.

Tadeusz Królczyk zapewnia, że o ile wypalanie plastikowych izolacji udało się znacznie ograniczyć, o tyle cały czas głównym problemem w zakresie ochrony środowiska jest gospodarka śmieciowa. Na osiedlu brakuje kubłów na odpady. Śmieci trafiają wprost na podwórza.

- Społeczności romskiej jednoznacznie przedstawiłem stanowisko gminy – mówi wójt Królczyk. – Koniec z wypalaniem plastikowych izolacji i beztroskiego zaśmiecania terenu osiedla. Romowie wielokrotnie mogli liczyć na pomoc gminy. Teraz oni muszą wykazać się inicjatywą i zadbać o porządek wokół własnych obejść.

Wójt Królczyk spotkał się już z Romami z Ochotnicy Dolnej, gdzie przedstawił twarde stanowisko gminy. Zapowiada, że zamierza co jakiś czas odwiedzać osiedle.

Józef Słowik

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 29.03.2019 12:00