Właściciel spalonych busów: to konkurencja podpaliła moje auta

ZĄB. Jan Źegleń, właściciel dwóch busów pasażerskich, które spłonęły z niewyjaśnianych przyczyn w nocy z niedzieli na poniedziałek twierdzi, że to podpalenie za którym stoi konkurencja.
Żegleń jest właścicielem firmy przewozowej Tatry Bus kursującej po Gubałówce.

– Od pięciu lat jeżdżę na tej trasie. Byłem tam pierwszy. Od roku, gdy pojawił się inny przewoźnik, zaczęły się groźby – mówi w rozmowie z dziennikiem "Polska Gazeta Krakowska". – Najpierw było podbieranie klientów, potem zamazywanie rozwieszonych na przystankach rozkładów jazdy, kradzież tablic z rozkładami. Zaczęto sugerować mu, żeby zakończył jazdę po Gubałówce. Ktoś wysyłał mu także SMS-y z pogróżkami dotyczącymi jego samego, ale także jego rodziny. Złożył doniesienie.

– Parę osób wprost mówiło mi, że mnie zniszczy – dodaje Jan Źegleń.

Śledztwo w sprawie niedzielnego pożaru samochodów prowadzi zakopiańska policja. Na razie sprawców podpalenia nie zatrzymano. - Poszkodowany będzie dzisiaj po południu przesłuchany. Śledztwo w tej sprawie prowadzimy pod kątem umyślnego zniszczenia mienia, bowiem to widoczne na pierwszy rzut oka, że było tu działanie człowieka. Wiem, że właściciel sugeruje, kto mógł za tym stać, mówi o porachunkach, będziemy te wątki na pewno szczegółowo badać - informuje Monika Kraśnicka-Broś, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Zakopanem.

r/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 26.05.2009 13:33