Bezdomny udawał księdza i odprawiał msze św. w Rabie Wyżnej

Historię bezdomnego, który przez kilkanaście lat udawał księdza, opisuje "Gazeta Wyborcza". Jednym z jego "przystanków" była Raba Wyżna.
- Dla księży byłem dużą pomocą. W Rabie Wyżnej proboszcz wreszcie mógł pojechać na urlop. Odżył - mówi w wywiadzie Edward Malina, ksywa "Biskup".

53-letni bezdomny urodził się w Miechowie. Pochodzi z patologicznej rodziny. Był kiedyś w seminarium, ale nie został wyświęcony. Poznał tam jednak ceremoniał i przez lata korzystał z nabytych tam umiejętności. Przyjeżdżał na parafie, mówił, że jest przejazdem i... spowiadał oraz odprawiał msze święte. Nigdy nie podawał prawdziwego nazwiska, często zmieniał parafie. tak trafił m.in. do Raby Wyżnej, o czym wspomina w wywiadzie dla gazety. Dzięki temu, jak mówi, miał co jeść i gdzie spać. Wyróżniał go brak jednego oka, które w dzieciństwie matka wybiła mu pogrzebaczem.

"Biskup" niedawno wyszedł z więzienia. W sumie za kratkami spędził ok. 20 lat. Nadal jest bezdomny i bezrobotny.

r/ "Gazeta Wyborcza"

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 26.07.2019 10:57