LIST. "Spływ Dunajcem - ostrzeżenie przed busami"

"Chcę ostrzec kolejnych turystów" - napisali w liście do redakcji nasi czytelnicy, którzy zamian na polski, zostali zwiezieni na słowacki spływ Dunajcem. I są rozczarowani.
"Przyjechaliśmy z rodziną do Zakopanego w drugiej połowie sierpnia na urlop. Chcieliśmy się wybrać na spływ Dunajcem. Już w domu zaplanowaliśmy to i chcieliśmy plan zrealizować. Zapisaliśmy się w jednym z biur (...) i w umówiony dzień i godzinę wsiedliśmy do busa i pojechali. Wiedzieliśmy, że w Słowacji też jest spływ Dunajcem, ale jeszcze przy zapisywaniu upewnialiśmy się czy pojedziemy na polski spływ. Zapewniano nas, że oczywiście pojedziemy na polski. Gdzieś w okolicy Niedzicy kierowca dostał telefon. Oczywiście odebrał w trybie głośnomówiącym (teraz wiem, że to była zagrywka celowa, żeby wszyscy w busie słyszeli). Osoba po drugiej stronie powiedziała, że właśnie na polskim spływie skończyły się łodzie i żebyśmy jechali do Słowaków, bo tam już wszystko załatwił. Kierowca zapytał nas wszystkich w busie czy chcemy czekać cztery godziny, aż na polskim spływie będą dostępne łodzie czy jedziemy na Słowację. Większością zostało zadecydowane, żeby jechać na Słowację. Tam zajechaliśmy, to załadowano nas 19 osób na łódź, było bardzo ciasno. Ale najlepsze, że polskie łodzie cały czas płynęły, jedna za drugą, bez żadnego przestoju.
Jeszcze odnośnie 19 osób na łodzi słowackiej. Jeden z wyprzedzających nas na Dunajcu polskich flisaków zapytał czy "więcej nas tam nie można było zmieścić', to flisak słowacki odpowiedział, że na jednej burcie łodzi jest napisane 12 osób, na drugiej też jest 12 osób, to razem 24.

Chciałabym przestrzec wszystkich wybierających się z Zakopanego na spływ Dunajcem, aby omijali nieuczciwe biura. Najlepiej samemu przyjechać. A jeśli ktoś chce skorzystać z jakiegoś transportu, to nie ustępować i kategorycznie wybrać polski spływ. Z jednej strony, że jest dłuższy (choć wcale nie dużo droższy), to w swoim kraju i w razie jakiegoś wypadku (przypomnę, że było nas na łodzi 19 osób, gdy może być maksymalnie 12) wszystkie sprawy prościej załatwić. I wcale łodzi nie brakuje, jak wynikało z ustawionej rozmowy telefonicznej. A ci słowaccy flisacy to jacyś niechlujni. Polscy w białych koszulach, a tamci obtargane kamizelki, podkoszulki w każdym kolorze, okulary słoneczne".

Czytelniczka

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 10.09.2019 09:40