Mieszkańcy boją się zanieczyszczonej Białki

Mieszkańcy Krempach i Nowej Białej mają obawy, że z powodu zanieczyszczeń potoku Białka, stracą dostęp do wody pitnej. Ale badania na razie pokazują, że woda w ich wodociągu jest czysta.
Józef Pietraszek, radny Krempach, zwrócił się do władz gminy o przeprowadzenie badań i rozpoczęcie przygotowań do odwiertów dla studni głębinowych zasilających wieś w wodę pitną, którą teraz czerpią z Białki. - Bo jeżeli tak dalej będzie, to zostaniemy pozbawieni wody pitnej - mówił. Radny miał na myśli ostatnie głośne przypadki zanieczyszczenia tej górskiej rzeki, gdy kamienie oblepiła czarna maź, a w cieku wodnym pod oczyszczalnią w Czarnej Górze pojawiła się brunatna woda.

Wójt Jan Smarduch przypomniał jednak dotychczasowe ustalenia w tej sprawie. - Jeśli Krempachy i Nowa Biała przeznaczą ze środków sołeckich pieniądze na odwierty, czy prace projektowe, oczywiście poza dorzeczem Białki, to ja nie mam nic przeciwko temu - mówił. - Natomiast na dzień dzisiejszy to ujęcie na Białce jest regularnie badane i nie ma żadnych sygnałów i niepokojących wyników wody. Mówi się, że Białka jest szara, brudna, ale do tej pory nikt, ani inspekcja ochrony środowiska, ani nikt inny nie przestawił badań ukazujących stan czystości tej wody. Nie ma żadnych dowodów mówiących o tym, jakie to zanieczyszczenie jest.

Wójt dodał, że jeśli Nowa Biała czy Krempachy chcą szukać wody, to na dziś gmina nie jest w stanie się tego podjąć, oba sołectwa muszą to wziąć na siebie.

r/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 26.11.2019 09:42