Podtatrzańska gmina zakazała fajerwerków. Chodzi m.in. o konie, które wpadają w panikę

Gmina Bukowina Tatrzańska zakazała puszczania fajerwerków w pobliżu domów.
Uchwałę w tej sprawie podjęła na ostatniej sesji rada gminy. Minimalna odległość stanowisk odpalania fajerwerków, petard czy innych materiałów wybuchowych od zabudowań, wynosi teraz minimum 150 metrów. W dodatku fajerwerki mają być skierowane na otwartą przestrzeń. Naruszenie tych zasad będzie karane. Zasady te będą obowiązywać już w najbliższego sylwestra.

Jak tłumaczyła wicewójt Maria Kuruc, ograniczenia i zasady wprowadzono na wniosek samych mieszkańców. - Spowodowane jest to przede wszystkim bezpieczeństwem życia, zdrowia i mienia naszych mieszkańców. Na szczęście, jak do tej pory, przypadki pożarów od fajerwerków nie zostały odnotowane, ale w ubiegłym roku taki przypadek miał miejsce w sąsiedniej gminie Poronin - wyjaśniała. Zakaz jest potrzebny, bo budynki w gminie Bukowina Tatrzańska często znajdują się w zwartej zabudowie, a wiele z nich to budynki drewniane, w dodatku poryte gontem. Nie bez znaczenia jest też fakt, że cierpią na tym zwierzęta domowe, które odczuwają wtedy wysoki stres. - Koń, który wpadnie w panikę, jest realnym zagrożeniem dla życia właścicieli - mówiła wicewójt.

Sami mieszkańcy m.in. Białki i Bukowiny Tatrzańskiej od dawna skarżą się też, że w sylwestra nietrzeźwi turyści puszczają petardy między domami, nie zważając na zagrożenie pożarowe.

r/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 09.12.2019 16:42