Hodowców owiec czeka kolejne starcie z ekologami

Na Podhalu kończą się już wykoty jagniąt. Gazdowie cieszą się, że w tym roku jest wiele bliźniaków wśród małych owiec. Martwi natomiast brak zainteresowania ze strony włoskich kontrahentów, gdzie od lat 80-tych była eksportowana podhalańska jagnięcina.
Wszystko przez trwający od blisko trzech lat sądowy spór z Fundacją Viva. W całej sprawie, oprócz byłej już powiatowej lekarz weterynarii w Nowym Targu stroną jest również jedna z włoskich firm transportowych, która przewoziła zwierzęta.

Sprawę rozpatruje Sąd Rejonowy w Nowym Targu. Wcześniej, przez 1,5 roku trwało postępowanie prokuratorskie. Wszczęto je na wniosek ekologów, którzy nagrali sam skup jagniąt, a następnie sposób ich transportu.

- Ta rozprawa się przedłuża w nieskończoność – mówi Jan Janczy, dyrektor Regionalnego Związku Hodowców Owiec i Kóz w Nowym Targu. - Chociaż nie jesteśmy w sprawie stroną, bo ten skup wykonywała prywatna firma, wiemy od hodowców, że Włosi boją się kolejnej konfrontacji z naszymi ekologami i ociągają się z podjęciem ostatecznej decyzji, czy przyjadą przed Wielkanocą do Polski po nasze jagnięta.

Od lat 80-tych jagnięcina z Podhala jest eksportowana na włoskie wielkanocne stoły, gdzie mięso z młodych owiec uznawane jest za prawdziwy rarytas. Dla gazdów wiosenny skup, to duży zastrzyk gotówki przed letnim sezonem wypasowym. Włosi zawsze dobrze płacili za żywiec od naszych gazdów. Od lat skup jagniąt boryka się jednak z kolejnymi problemami. Niedawno był to niski kurs Euro. Później doszła ostra konkurencja ze strony,słowackich, rumuńskich i węgierskich hodowców. Teraz czeka ich walka z działaczami organizacji działających na rzecz ochrony zwierząt.

Przypomnijmy, że po nagraniach ekologów sprzed ok. trzech lat Powiatowa Lekarz Weterynarii w Nowym Targu z zarzutami nadużycia uprawnień podczas transportu jagniąt z Podhala do Włoch, stanęła przed sądem.

- To pierwszy taki przypadek w Polsce, w którym w wyniku śledztwa organizacji ochrony zwierząt Powiatowy Lekarz Weterynarii otrzymał zarzuty karne – przypomina Anna Plaszczyk z Fundacji Viva.

Jeżeli tylko skup odbędzie się i w tym roku, ekolodzy zamierzają bacznie się mu przyglądać.

js/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 19.02.2020 09:57