Ostre wystąpienie byłej radnej na sesji Rady Miasta (zdjęcia z sesji Rady Miasta)

NOWY TARG. - Panie burmistrzu, pan nie dba ani o mieszkańców, ani o ludzi, ani o zwierzęta. Za to perfekcyjnie dba pan tylko o sobie - rzuciła oskarżycielsko Bogusława Korwin. I to było wszystko, co udało się powiedzieć nowotarżance w kwestii "wycinki drzew".
Była radna miejska już kilkakrotnie zabierała głos na sesji jako mieszkanka Miasta. Dziś zgłosiła trzy tematy, ale ustalony limit czasu - pięć minut na wystąpienie - pochłonięty został przez dwie pierwsze kwestie, czyli sposób ustalania zmian w budżecie miasta oraz protokół pokontrolny Regionalnej Izby Obrachunkowej. I chociaż pani Korwin mocno protestowała przeciwko "ograniczaniu mieszkańcom prawa do zabierania głosu", przewodniczący RM przerwał jej - zapraszając ją na kolejną sesję.

"Reklama wazeliny"

- Pierwsza sprawa do sesja budżetowa. Oglądałam relację z niej jak film s-f. O 30 procent zmniejszono kwotę wydatków na świetlice bez wskazania, gdzie te pieniądze się znajdą, na co zostaną przeznaczone. Pani radna Stefania Drąg-Iłęda powiedziała, że decyzje pozostawia skarbnikowi. Ta radna nie ma podstawowej wiedzy kto sprawuje władzę. To Rada jest organem uchwałodawczym, a burmistrz i jego służby - wykonawczym - przypomniała nowotarżanka i dodała, że relacja z obrad wyglądała jak "reklama drogerii i sprzedaży wazeliny".

- Tylko radni Liszka, Pawlikowska i Michalska zapytali co się stanie z tym "latającymi" 45 tysiącami zł i nie zagłosowali za tym. Jako mieszkanka pytam pozostałych radnych - na co głosowaliście? Gdzie te pieniądze są? To są środki z przeciwdziałania alkoholizmowi - na co to poszło? To nie może być widzimisię" burmistrza. Tłumaczenie, że na 'pozostałe zadania i inne cele" mnie nie dziwi, ale bardzo poważnie martwi. Na to te środki zostaną przeznaczone? Na wynagrodzenia w sekretariacie burmistrza, czy na ozdoby? Bo mam nadzieję, że nie na jakąś imprezę, na której pojawi się alkohol - podsumowała Bogusława Korwin.

"Świadomie łamiecie ustawę"

Drugim poruszonym przez nią tematem była kontrola RIO. - Protokół z zastrzeżeniami ma 160 stron. Polecam lekturę radnym. Popełniacie te same nieprawidłowości od lat. Nie wiem, czy to brak wiedzy, czy premedytacja - wytknęła mieszkanka Nowego Targu. Przytoczyła przykład wypłacenia obecnemu burmistrzowi "nienależnego ekwiwalentu za urlop w wysokości 25 tysięcy", w sytuacji gdy w 2015 r. RIO zarzuciło identyczne nieprawidłowości wobec poprzedniego burmistrza - wtedy chodziło o 43 tysiące. - Była to sprawa głośna i wszystkim znana. Osoby odpowiedzialne za powstanie nieprawidłowości to burmistrz i jego pierwszy zastępca, ale i skarbnik, który ma sprawować nadzór nad budżetem. Jest też sprawa diet dla radnych niewypłaconych za listopad 2018 r. w wysokości 17 tysięcy zł. To nienależne wynagrodzenie dla burmistrza jest wypłacane, a radnym się diet nie wypłaca? Pan i pana pracownicy świadomie łamiecie ustawę - dodała.

Nerwowa atmosfera udzieliła się przewodniczącemu Rady Miasta, który po kolejnej uwadze, że ogranicza mieszkańcom prawo do głosu rzucił krótko: - Pani przyszła po dietę? Wcześniej RIO nie kwestionowało pewnych spraw, stało się tak teraz - powiedział Grzegorz Luberda.

Pod koniec sesji do wystąpienia Bogusławy Korwin odniosła się radna Stefania Drąg-Iłęda.


"Niech ona mnie nie obraża"

- Jeszcze kilka wystąpień pani Korwin, a stanę się najbardziej sławną i najbardziej skuteczną radną w mieście. Pani Korwin opowiada, ze bardzo dokładnie słuchała sesji, ale ona mija się z prawdą w prawie każdym zdaniu. Ja wyraźnie powiedziałam, że składam wniosek (o zmniejszeniu o 1/3 dotacji do świetlic - przyp. red.) w imieniu Komisji Mieszkaniowej, a nie w swoim. To raz. A dwa - sprawa ze świetlicami wygląda tak, że jeżeli byłam tak skuteczna, że większość radnych poparła ten wniosek to znaczy, że były po temu argumenty. Podam tylko jeden: zgłoszono do Urzędu Miasta, że ma być 40 dzieci w tych świetlicach, a pani przedstawicielka świetlic powiedziała, że dzieci jest w tych świetlicach w sumie 19. Więc albo wydajemy te pieniądze z rozsądkiem i rozumem, albo nie. Nie będę się tłumaczyć pani Korwin i nie będę odnosić do każdej sprawy. Niech ona mnie nie obraża pytając, gdzie te pieniądze poszły. Od tego w tym mieście jest burmistrz i skarbnik, którzy wiedza jakie są braki w tym mieście. Zobaczymy z czym pani Korwin przyjdzie i postara się, by moja popularność wzrosła - mówiła zdenerwowana radna.

s/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 09.03.2020 20:46