Strażacy z Ochotnicy i Tylmanowej mają problem z łącznością. Gmina deklaruje pomoc

Strażacy z jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej w Ochotnicy Górnej i Tylmanowej mają problemy z łącznością. Czasami warunki atmosferyczne i ukształtowanie terenu uniemożliwiają poinformowanie strażaków o alarmie.
Sprzęt radiowy coraz częściej odmawia posłuszeństwa. Niemal natychmiast po wyłączeniu prądu w ogóle przestaje działać sieć GSM.

Władze gminy wiedzą, że obecna sytuacja opóźnia wyjazdy strażaków. Kiedyś problemy z łącznością mogą doprowadzić do tragedii. - Nie możemy sobie pozwolić, żeby spłonął dom, a strażacy nie mogli zadziałać – twierdzi wójt Ochotnicy Dolnej Tadeusz Królczyk, zapewniając, że gmina szuka rozwiązania problemu.

Wójt Królczyk przypomina, że Ochotnica i Tylmanowa są oddalone od zawodowych jednostek państwowej straży pożarnej, szczególnie tej w Nowym Targu. - Bezpieczeństwo naszych mieszkańców spoczywa praktycznie wyłącznie w rękach druhów z lokalnych OSP – twierdzi wójt. – Brak systemu powiadamiania stwarza realne zagrożenie dla mieszkańców całej gminy.

Łącznościowe kłopoty miejscowych strażaków gmina próbuje rozwiązać na dwa sposoby. We współpracy z Powiatową Komedą Straży Pożarnej w Nowym Targu ma zostać zamontowany kolejny nadajnik na terenie gminy. Drugim sposobem ma być zakup profesjonalne krótkofalówek.

- W tym tygodniu mają do nas trafić pierwsze egzemplarze do testowania. Jeśli testy przebiegną pozytywnie dokonamy zakupu zapewnia Królczyk.

js/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 11.03.2020 09:28