List. Flisacy przestrzegają zasad bezpieczeństwa, a pozostali nie?

"Byliśmy z rodziną na spływie Dunajcem. Przed wyjazdem zorientowaliśmy się, że trzeba mieć maski i może być nas tylko 6 na łodzi. Wszystko ładnie, my w maskach, flisacy w maskach, nas 5 na łodzi, a na przewozie na Sokolicę tłum na łodzi i każdy bez maski" - napisał w liście do redakcji oburzony czytelnik.
"Na zdjęciach tego może nie widać, ale część tego tłumu właśnie przypłynęła na Sokolicę, a cześć wraca z Sokolicy. I nie, to jest jedna grupa. Od razu po opuszczeniu łodzi na lewym brzegu Dunajca porobiły się grupki pod 3, 4 osoby i każda osobno już poszła dalej. To samo w wracającymi. Czekali w grupkach po 3, 4 osoby, dopiero jak prom przypłynął, to zgrupowali się w jedno stado. Lekko licząc jest tam na brzegu 25 osób. Niech będzie, że połowa idzie na Sokolicę, a połowa wraca. Jak to może być, że na tai mały prom może wejść 12 osób (maksymalne dopuszczalne obłożenie tego promu, na burcie ma napis 12 pasażerów), a na większą łódź flisacką tylko 6 (połowa obłożenia łodzi flisackiej)? Do tego każdy bez maski, nawet przewoźnik. Proszę o to dopytać, gdzie trzeba i napisać artykuł. Proszę nie mieszać flisaków z przewoźnikiem na szlaku na Sokolicę".

oprac. r/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 18.05.2020 10:14