Test VOLVO 360. Tani samochód i dużo przyjemności z jazdy (motoryzacja)

Czy uwierzylibyście Państwo, że za 1000 zł można kupić samochód, który przejedzie 3500 km bez awarii, a przy tym jest całkiem wygodnym pojazdem, który może służyć niewielkim nakładem finansowym jeszcze przez długie lata?
Brzmi to mało prawdopodobnie, a jednak jest to prawda! To Volvo 360.
Auto zostało zakupione w czerwcu 2009 w Chełmie koło Lublina. Do dziś przejechało 3500 km. Już na dzień dobry miało do przejechania ponad 1000 km, gdyż zakup był spontaniczny i chodziło o zakup auta, które jest w miarę ekonomiczne i zawiezie na nas na rajd do Mikołajek. A więc pierwsza trasa z Chełmu do Warszawy następnie do Mikołajek, potem z powrotem do Warszawy i od razu do Zakopanego.

Auto ma 20 lat, a więc jest już youngtimerem, mimo to jazda nim nie odbiega wiele od jazdy współczesnymi samochodami, a co większa, sprawia wiele frajdy. Zanim przejdziemy do jego stanu technicznego, chciałbym Państwu przybliżyć historię oraz parametry tego samochodu.

Ten stosunkowo - jak na Volvo - mały, tylnonapędowy pojazd o długości 4,3 m. powstał w Holandii i został skonstruowany w większości przez inżynierów marki DAF. Po tym, jak Volvo kupiło Daf-a w 1975 r., postarało się jedynie, w miarę możliwości, dopasować auto do rodziny Volvo i ulepszyć go. A więc Volvo serii 300 otrzymało szwedzki silnik o pojemności 2 litrów oraz skrzynię biegów M47R.

Volvo 360 było stosunkowo tanim samochodem posiadającym wiele rozwiązań samochodów ekskluzywnych. Najważniejszą innowacją było zastosowanie układu napędowego typu TRANSAXLE, czyli silnik z przodu samochodu, a skrzynia biegów zintegrowana z dyferencjałem zawieszona z tyłu (co powoduje świetne wyważenie samochodu 50-50% - poprawia trakcję). Takie rozwiązania stosowane były bardzo rzadko, ale już od 1914 r (Stutz Bearcat). Najpopularniejszymi pojazdami, posiadającymi takie rozwiązanie są: Lancia Aurellia, Ferrari Daytona, Alfa Romeo Alfetta, Porsche 924, Chevrolet Corvette od 2005r.

Oprócz Transaxle w Volvo 360 zastosowano także tylne zawieszenie bardzo niszowe w tamtych czasach typu DE DION. Najprościej można je opisać jako kompromis między sztywnym mostem (np. Fiat 125P czy Chevrolet Camaro) a w pełni niezależnym zawieszeniem, w którym każde koło pracuje oddzielnie na osobnych wahaczach jak np. w (BMW, Mercedes W124). W zawieszeniu typu De Dion, do osi (belki) przymocowane są na sztywno piasty, ale każde koło dopasowuje się do toru jazdy, dzięki zastosowaniu zewnętrznych półosi na przegubach.

Silnik jest to najprostsza z biegiem lat modyfikowana (odchudzony wał korbowy i tłoki) konstrukcja Volvo wywodząca się jeszcze z końca lat 60-tych, nazywane RED BLOCK, ponieważ każdy żeliwny silnik był czerwony. Silniki słyną z nieprawdopodobnej żywotności. Średnia przebiegu bez remontu to 500000 km, na podobnym silniku, z tymże starszej konstrukcji i o pojemności 1,8 l został ustanowiony rekord świata w przebiegu samochodu osobowego bez remontu silnika. Volvo P1800 Irva Gordona przejechało po drogach USA, Kanady i Europy 2 688 600km. Ośmio zaworowy silnik dysponuje mocą 109KM i momentem 160Nm, co zapewnia przyzwoite osiągi i pozwala osiągnąć 100km/h po 10,5 sekundy a prędkość maksymalna to ok. 190km/h. Zastosowanie 2-litrowego silnika w lekkiej karoserii (1050kg) sprawia, że Volvo jest bardzo elastyczne i płynnie przyspiesza na 5-tym biegu od 60km/h bez najmniejszych szarpnięć.

Przednią i tylną część pojazdu wyposażono w strefy kontrolowanego zgniotu, zachowując przedział pasażerski w postaci usztywnionej kabiny. Dodatkowe jej wzmocnienie uzyskano przez umieszczenie w drzwiach belek usztywniających w postaci masywnych rur. Średnica zawracania wynosi jedynie 9.2 m, co jest wartością niespotykanie małą w tej klasie samochodów. Dla porównania w przypadku Fiata Cinquecento wynosi ona 9.3 m!

Już od 1976 roku Volvo włączyło model serii 300 do R-Sportu czyli działu zajmującego się sportem. Tak więc zaczęło się od rallycross-u gdzie w 1978 r. uzyskano najlepszy czas w Mistrzostwach Szwecji, a w 1980 r. Volvo wygrało Mistrzostwa Europy oraz zajęło kolejno 3,4,5 miejsce. Kolejnym krokiem z inicjatywy Holendrów było utworzenie wyścigowego pucharu samochodu Volvo 360, który istnieje do dziś i co kilka tygodni dziesiątki volvo 360 ścigają się na różnych torach wyścigowych kraju tulipanów. Pierwotnie wyścigowe Volvo 360 wyposażone było w silnik turbodoładowany 1,9l B19ET o mocy 150KM i 240Nm, obecnie idea Pucharu Volvo 360 jest taka, aby było to jak najtańsze i startować mogą jedynie samochody z najpopularniejszym silnikiem B200E na wielopunktowym wtrysku paliwa o mocy od 109 - 120KM. Wielu holenderskich kierowców wyścigowych zaczynało swoja przygodę od tego pucharu.

Nasz egzemplarz:
VOLVO 360 GL 3 drzwiowy
ROK PRODUKCJI: 1989
PRZEBIEG: Podobno ok 200000km
POJEMNOŚĆ: 1986ccm3
MOC: 109KM i 160Nm
WYPOSAŻENIE: Welurowa tapicerka, podgrzewane fotele przednie, wycieraczki reflektorów, zderzaki w kolorze nadwozia, oświetlenie stacyjki.
MASA SAMOCHODU: 1050kg
POJEMNOŚĆ BAGAŻNIKA 352 litry, po rozłożeniu siedzeń 1800 litrów, maksymalna długość do przewozu złożeniu przedniego fotela pasażera 2,6 metra.
0-100Km/h - 10,5 sekundy
V max - 185km/h
SPALANIE: 7-10l/100km


Historia:
Samochód został przywieziony ze Szwecji w 2005 roku. Następnie przez około dwa lata przestał w stodole, gdzie znalazł go kolejny właściciel, który jeździł nim przez ponad rok, głownie po ukraińskich drogach i bezdrożach. Oprócz oleju nie wymienił on w aucie kompletnie nic! W czerwcu postanowił wymienić samochód na nowszy i sprzedał volvo za 1000 zł, gdyż jak się okazuje Volvo 360 sprzedać jest ciężko w dzisiejszych czasach. Osobiście bardzo mnie to dziwi, aczkolwiek może powodować to tzw. strach przed nieznanym i mało popularnym.

Stan techniczny:
Od dnia zakupu pojazd pokonał ponad 3500 km bez żadnej naprawy, a nawet usterki. Po testach jedynie odczepił się tylny tłumik. Nie oznacza to, że nie ma części do wymiany. W tym 20-letnim volvo prawie wszystkie części są jeszcze fabryczne. Największą usterką jest tylne łożysko, które zostało uszkodzone najprawdopodobniej wskutek uderzenia kołem w krawężnik. Auto ma kompletnie zużyte amortyzatory, jeździ w zasadzie na sprężynach z przodu i resorach z tyłu. Szczęki hamulcowe i tylne opony też nadają się do wymiany. Warto byłoby wymienić także świece i kable zapłonowe oraz zająć się drobnymi poprawkami blacharskimi i lakierniczymi. Koszt wymienionych napraw to ok. 1500 zł. A więc za 2500zł (koszt zakupu + remontu) możemy cieszyć się bardzo fajnym autkiem z duszą i charakterem, a przy tym tanim w eksploatacji.

Wrażenie z jazdy:
I tu jest cała frajda i fenomen napędu transaxle. Samochód pomimo zużytych amortyzatorów ma bardzo dobrą trakcję, w zakrętach prowadzi się jak przyklejony do drogi w dodatku na kiepskich oponach 165/70 R13 nieznanej Tajwańskiej firmy Hankang. Fotele są bardzo wygodne z dobrym trzymaniem bocznym i regulacją na lędźwie, nawet po przejechaniu kilkuset kilometrów nie odczujemy w nich zmęczenia. Deska rozdzielcza jest prosta czytelna i ergonomiczna. Skrzynia begów pracuje bardzo przyzwoicie. Volvo jest niezwykle elastyczne, można bez najmniejszego problemu ruszyć z 3ciego biegu a na 5tym od 60km/h uzyskujemy płynne przyspieszenie. Zastosowanie 2 litrowego silnika z wielopunktowym elektronicznym wtryskiem paliwa i sondą lambda w karoserii która waży około 1000kg pozwoliło też uzyskać niezłe wyniki w spalaniu trasa od 7l/100km, miasto 10l/100km, średnie spalanie 8l/100km.

Czasami uciążliwy jest brak wspomagania kierownicy, zwłaszcza w mieście, ale za to skręt jest tak imponujący, że wzbudza zdziwienie wielu osób. Widoczność jest rewelacyjna, dobrze oszklone wnętrze i wąskie słupki ułatwiają manewrowanie w mieście. Autko jest bardzo żwawe jak na wolnossący silnik. Do setki rozpędza się w 10,5 sekundy, a więc zwłaszcza jak na tamte lata i tę klasę to całkiem niezły wynik. Prędkość maksymalna to ok. 185km/h - licznik pokaże nam ok.200km/h, gdyż zawsze mamy przekłamanie, a producent podaje rzeczywistą prędkość. Postanowiliśmy sprawdzić, jak nasze tanie auta poradzą sobie w testach na luźnej nawierzchni, na wyboistym i dość dziurawym placu. Ku naszemu zdziwieniu szło im całkiem nieźle i nawet nic się nie zepsuło. Volvo prowadzi się wręcz fenomenalnie. Nawet na wciśniętym gazie do deski prostuje się przy wyjściu z zakrętu. Jak na średniej długości auto 4,3 m radzi sobie świetnie w tak zwanej "jeździe bokami" i nie ma tendencji do obrócenia się samochodu wokół własnej osi.

Podsumowanie:
Za tak niewielkie pieniądze możemy nabyć samochód, który jest w zasadzie dla każdego i każdemu sprawi jakąś radość. Dla jednych będą to przyzwoite osiągi i niezawodność, dla innych świetna trakcja, jeszcze inni bardzo sobie będą cenić wygodę czy niezwykle pojemną przestrzeń ładunkową. Jak prawie każdy samochód i ten ma swoje wady, nie są one na szczęście jakieś wielkie. Volvo 360 w kwestiach napędu i wymiany sprzęgła sprawi nie lada problem dla mechaników. Sam pamiętam jak uczeń pewnego warsztatu wszedł pod samochód i krzyknął do szefa "Majster tu skrzyni ni ma...", a skrzynia jest, tyle że z tyłu i żeby wymienić sprzęgło trzeba zdemontować w zasadzie cały układ napędowy. Inną wadą jest to, że na pewno nie jest to jakiś specjalnie cichy samochód, bo powyżej 3000obr/min silnik jest mocno słyszalny w środku, ale za to ma dość przyjazny dźwięk, więc mi to osobiście nie przeszkadza. Poza tym Volvo serii 300 niekoniecznie spełni wymagania wizualne wielu kierowców.

Na końcu pozwolę sobie przytoczyć slogan z angielskiej reklamy Volvo 360, która mówi całą prawdę o nim " It goes like a Bmw, It corners like a Porsche, It stops like a Volvo (zdjęcie crash testu)". O Volvo 360 można by długo pisać, ale wrócimy do tematu przy okazji sportowych odmian tego sympatycznego pojazdu.

ZS

Zdjęcia pochodzą z archiwum autora i strony producenta

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 20.07.2009 09:40