Wicepremier w Nowym Targu: "Polska zasługuje na ambitne plany"

NOWY TARG. - Mamy okres gorący politycznie. Zbliżają się wybory, które nieszczęśliwie nie odbyły się w pierwszych terminach konstytucyjnych, ale mamy do wykonania plan: musimy te wybory wygrać - mówił dziś goszczący w Mieście wiceprezes Rady Ministrów Piotr Gliński.
Zorganizowane w Państwowej Szkole Muzycznej spotkanie pod hasłem "Łączy Nas Polska" moderowała Anna Paluch. Przedstawiając gościa, posłanka przypomniała, że obecny minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego "od 5 lat odpowiada za politykę kulturalną Prawa i Sprawiedliwości". - Będziemy rozmawiać o kwestiach kulturalnych, ale i o sprawach ogólniejszych dotyczących naszego kraju - zapowiedziała.

"Musimy te wybory wygrać"

- Mamy okres gorący politycznie. Zbliżają się wybory, które nieszczęśliwie nie odbyły się w pierwszych terminach konstytucyjnych, ale mamy do wykonania plan: musimy te wybory wygrać. To są wybory bardzo ważne. Wszystkie wybory w demokracji są ważne, bo one decydują o tym, w jakim kierunku dana wspólnota się rozwija, ale te są szczególnie ważne, bo one będą decydowały o tym, czy będziemy mogli kontynuować naszą pracę, którą realizujemy - pan prezydent od pięciu lat, a rząd Zjednoczonej Prawicy od 4 i 5 roku. Bo bez zwycięstwa w tych wyborach, ta praca będzie prawie niemożliwa. To znaczy, będziemy mogli dalej administrować krajem, ale najprawdopodobniej nie będziemy mogli zmieniać Polski w tym kierunku, w jakim idziemy od pewnego czasu. Te wybory zdecydują o tym, czy będziemy kontynuowali to, co udało nam się dotychczas zrobić, czy też będziemy musieli zwolnić tempo i pewnych spraw nie będziemy mogli dla Polski rozwiązać - mówił wicepremier.

Jak dodał "wybory dotyczą kilku wymiarów. Chodzi o wartości, sposób rozwoju, wizję i model docelowy społeczeństwa, kształtowanie gospodarki i pozycji międzynarodowej Polski."

Polska jako wspólnota

Sporo miejsca poświęcił kwestii "sprawiedliwości społecznej". - Dowiedliśmy, że jesteśmy wiarygodni jeśli chodzi o programy społeczne dla całego społeczeństwa. to jest szalenie istotne, że dla całego społeczeństwa. Bo my traktujemy Polskę jako wspólnotę, czyli nie zapominamy o słabszych, o tych którzy mieli może mniejsze szanse rozwojowe. Nie zapominamy o wszystkich regionach Polski - stąd opowiadamy się za zrównoważonym rozwojem, a nie poprzednim modelem polaryzacyjno-dyfuzyjnych, który ograniczał się do inwestowania tylko w wielkie aglomeracje - tłumaczył.

Wymieniając programy społeczne (500+, 300+. Dobry start, rozwiązania dla dzieci i osób niepełnosprawnych) dodał: - To są wszystko programy rewolucyjne jeśli chodzi o zaangażowanie państwa. To ponad 40 mld zł rocznie na samo 500+. Te programy mają charakter dodatkowy - jest to wielki impuls rozwojowy. Wbrew temu co twierdzą hiper-liberałowie - gospodarka bez popytu, bez oparcia się na dobrobycie rodzin, największej liczby osób, które się włączą - taka gospodarka się nie rozwija. Trzeba traktować Polskę jako wspólnotę i wszyscy powinni być w nią włączeni. A tym, co zostali z tyłu - państwo powinno pomóc - mówił minister Gliński.

"To walka o polską kulturę"

Szer resortu kultury wyjaśniał, że obecna polityka ma także wymiar kulturowy. - To także jest walka o polską kulturę. Rodzina, która boryka się z podstawowymi problemami przeżycia trudno by podnosiła swoje aspiracje kulturowe. Ponadto elementem kultury wyższej jest także poczucie godności - rozwijał minister wątek o suwerenności kraju, pamięci o własnych wartościach i historii.

- Myśmy mocno postawili na element kulturowo-tożsamościowy. 83 inwestycje muzealne są realizowane albo przygotowane. Jedna z nich się tutaj szykuje. Chodzi o willę Palace w Zakopanem. Pan marszałek zdecydował o remoncie i stworzeniu w "katowni Podhala" izby pamięci i będziemy to robili. Pan marszałek to zrealizuje, a potem ministerstwo wejdzie we współpracę z Muzeum Tatrzańskim - zapowiedział.

Dodajmy, że na sali obecny był marszałek Małopolski Witold Kozłowski.

"Tracimy pamięć"

- Pandemia pokazała, że współcześnie poprzez funkcjonowanie świata medialnego - my tracimy pamięć Nie pamiętamy tego, co było 3 miesiące temu. Myśmy drżeli, żeby nie było jak w Lombardii - bo już pokazywane były takie obrazki, że ludzie będą pokotem umierali, bo to nam zagrażało. Teraz wypomina się man te maseczki, respiratory. Ludzie - myśmy gdziekolwiek na świecie chcieli to kupić, za każde pieniądze, od diabła, od Platformy Obywatelskiej byśmy to kupili - gdyby to było możliwe. Takie decyzje żeśmy podejmowali w rządzie i na rządowym Zespole Zarządzania Kryzysowego, bo tego wymagała konieczność. I dzięki temu przygotowaliśmy kraj na pandemię i obroniliśmy się przed najgorszym, bo statystyki są bezlitosne dla polskiej opozycji, która opowiada, że Polska to jedyny kraj, w którym nie skończyła się pandemia. Nie skończyła się, ale jest wypłaszczona. Jesteśmy w pełni jako system zdrowia i państwa odporni na to, co się dzieje. Ludzie nie umierają na korytarzach, każdy ma dostęp do respiratora i mamy olbrzymie rezerwy w sprzęcie medycznym. Jako państwo zdaliśmy egzamin i dajemy sobie radę z sytuacją nieprzewidywalną, która niespodziewanie atakuje. Mówię o tym bo to przykład jak codziennie rozwija się nowa rzeczywistość, jak nie pamiętamy tego, co było przez 3 miesiącami i co się działo w Polsce 4,5 roku temu. Naszym zadaniem jest przypominać, co było i gdzie byśmy byli dziś, gdybyśmy nie wygrali wtedy tych wyborów. Apeluję, by przypominać jak to wyglądało - mówił.

Odnosząc się do różnic programowych kandydatów na urząd Prezydenta RP, wicepremier wskazał na "próby tworzenia świata zrelatywizowanych wartości",

"Ludzie pojęcia nie mają, z kim mają do czynienia"

- My bronimy tego, co jest wartościowe. Te 4,5 roku naszej pracy uwiarygadnia ten program, bo pokazuje konkretne rozwiązania dla ludzi. One by nie mogły być zrealizowane bez współpracy z prezydentem Andrzejem Dudą. System polityczny w Polsce jest taki, że końcówką procesu legislacyjnego jest decyzja prezydenta i prezydent głównie może blokować pewne rzeczy, ale może także rzeczy inicjować i wspólnie z rządem realizować. W momencie gdyby prezydent był z innej opcji, to praktycznie my się cofamy w rozwoju o wiele lat, jesteśmy zablokowani jako Polska i nasze szanse spadają do zera. A Andrzej Duda udowodnił przez te 5 lat, że jest człowiekiem wiarygodnym, któremu naprawdę zależy na społeczeństwie. /.../ On nigdy nie zdradzi, on jest twardy, żaden "długopis". To jest za twardy gość, żeby był czyimś długopisem. Ludzie, którzy tak opowiadają - pojęcia nie mają z kim mają do czynienia. On ma twardy charakter i o ten jego charakter już nieraz nasze środowisko politycznie się rozbijało i nieźle się potrafiliśmy pokłócić przez te 5 lat. Ale pokłócić dla Polski. To nie były awantury, ale różnice zdań. Dlatego prezydent Duda może z podniesionym czołem powiedzieć, że potrafił dwa razy więcej uchwał swojego środowiska zawetować, niż inni prezydenci. Niewiele czasu pozostało do pierwszej tury, dwa tygodnie. Bardzo proszę, by walczyć o ten wybór. O projekty, inwestycje, programy. Polska zasługuje na ambitne plany. Żeby Polska była dobra i szczęśliwa dla wszystkich - podsumował Piotr Gliński.

not. SPalka, zdj. Michał Adamowski

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 13.06.2020 16:55