Po dowód i tablicę rejestracyjną w Nowym Targu trzeba odstać swoje

Petenci Wydziału Komunikacji i Transportu Starostwa Powiatowego w Nowym Targu narzekają na długą i skomplikowaną procedurę, którą muszą przejść starając się o rejestrację pojazdu.
Obecnie dowody muszą odbierać w skrzynkach przesyłkowych ustawionych pod starostwem. Drugim wyjściem jest poczta. Na pierwszą wizytę w urzędzie muszą czekać co najmniej tydzień. - Wszystko ze względów bezpieczeństwa związanych z pandemią i okres urlopowy - tłumaczą urzędnicy.

Jednego z naszych czytelników oburzył proces wydawania dokumentów. Jak mówi, kolejki są ogromne, a terminy nie dotrzymywane. Dopiero po telefonicznej interwencji w urzędzie dowiedział się, że jego dokument na samochód jest już do odebrania. Jak wyjaśnia, do starostwa zadzwonił, bo nie otrzymał żadnego sms-a, o którym mówili mu urzędnicy. Okazało się, że tzw. czasowe pozwolenie na poruszanie się pojazdu po drogach już jest gotowe. Sms nie został jednak wysłany. Najbardziej zdziwiła go jednak informacja, że normalny dowód otrzyma do paczkomatu obsługiwanego przez Inpost.

- Dlaczego nie można tego dokumentu odebrać w samym urzędzie, a trzeba to robić w paczkomacie – pyta czytelnik podhale24.pl. - Przecież starostwo musi za taka obsługę zapłacić. Na pewno nie są to małe pieniądze biorąc pod uwagę ilość wydawanych dowodów. Jest dużo stanowisk, które mogłyby być wykorzystane i tam na miejscu moglibyśmy odbierać dowody i tablice rejestracyjne.

Nowotarżanin narzeka na ogromne kolejki, które nie znikają od miesięcy z wydziału komunikacji i transportu. Starając się o samo czasowe pozwolenie na użytkowanie samochodu, ważne przez miesiąc do momentu wydania normalnego dowodu rejestracyjnego, spędził w kolejce ponad godzinę.

Urzędnicy z wydziału komunikacji i transportu nowotarskiego starostwa wyjaśniają, że obsługa petentów wygląda tak, jak wymagają tego obowiązujące przepisy. Chodzi o to, by w urzędzie była jak najmniejsza liczba petentów.
- Tak musi to przebiegać – wyjaśnia Jan Gabor, naczelnik wydziału. – Chcemy zachować wszystkie wymogi bezpieczeństwa, bo w przypadku pojawienia się wśród moich urzędników osoby zakażonej wirusem, wszyscy będziemy musieli przejść kwarantannę, a to na pewno jeszcze bardzie wydłuży terminy załatwienia sprawy. Urząd po prostu trzeba będzie zamknąć. Mamy do czynienia z tym chociażby teraz w gminie Poronin. Taka sytuacja sparaliżowałaby pracę naszego wydziału.

Naczelnik Gabor wyjaśnia, że można nie tylko w skrytce odebrać dowód, ale również przez pocztę. Każdemu petentowi, który posiada telefon komórkowy proponuje się jednak rozwiązanie z paczkomatem, bo jest ono wygodniejsze. Zaraz po otrzymaniu smsa właściciel auta ma 48 godzin na odebranie przesyłki. Później wraca ona do wydziału i wtedy już urzędnicy jeszcze raz ustalają z mieszkańcem formę odbioru dokumentów i tablic rejestracyjnych.

W tym czasie, czyli w okresie wakacyjnym, kolejki w nowotarskim wydziale komunikacji i transportu były zawsze. Jak twierdzi Jan Gabor, tego nie unikniemy. Zawsze w wakacje więcej osób decyduje się załatwić pewne sprawy wśród nich i te urzędowe, a i część pracowników wydziału przebywa przecież na urlopach, a to wpływa też na liczbę obsługiwanych osób.

Józef Słowik

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 17.07.2020 11:26