Zniszczony mostek w Pyzówce to wierzchołek góry lodowej

Tak uważają mieszkańcy tej miejscowości, którzy domagają się od Powiatowego Zarządu Dróg w Nowym Targu konkretnych działań. Chcą naprawy zaniedbanego od lat mostku nad torami kolejowymi, ale też budowy chodnika przy coraz bardziej ruchliwej drodze.
W ostatnich dniach, bodajże po raz trzeci, zamontowano, dwukrotnie niszczoną skrajnię przy mostku nad torami. Ogranicza ona wjazd na obiekt większym samochodom, busom czy ciężarówkom. Z powodu złego stanu technicznego na mostek nie mogą wjeżdżać samochody o masie większej niż 1,5 tony. Nikt tego nie respektował, więc PZD postawił skrajnię ze znakami B-15 i B-16. Wywołało to duże niezadowolenie, bo dla wielu kierowców np. samochodów dostawczych był to wygodny skrót i alternatywa droga dla zatłoczonej zakopianki. Złoszczą się również kierowcy osobówek, którzy wożą na dachu samochodu rowery, bo teraz nie przejadą pod skrajnią. Już dwukrotnie była ona wyrywana, teraz stanęła po raz trzeci.

Najlepszym rozwiązaniem byłby remont mostku, ale tu zaczynają się schody. PKP nie są zainteresowane remontem, bo sytuacja własnościowa obiektu nie jest uregulowana. Został wybudowany lata temu. W planie prowadzonej obecnie przebudowy linii kolejowej Chabówka - Zakopane nie ma remontu tego niewielkiego wiaduktu. Obiektem zarządza PZD w Nowym Targu, bo prowadzi przez niego droga powiatowa łącząca Pyzówkę z Sieniawą i Klikuszową, dlatego to na zarządcę spada odpowiedzialność za stan mostku. Wicedyrektor Kazimierz Bielak mówi jednak, że obecnie nie ma pieniędzy na jego remont czy przebudowę.

Zarząd dróg złożył wniosek o dofinansowanie m.in. do programu usuwania skutków powodzi i jeżeli uda się pozyskać jakieś pieniądze, zostanie wykonany remont mostku. Lepszym rozwiązaniem byłaby kompleksowa przebudowa całego układu komunikacyjnego - poszerzenie drogi, budowa nowego dwujezdniowego mostku czy ronda na skrzyżowaniu drogi z drogą Sieniawa - Klikuszowa, ale koncepcja zakłada koszty w granicach kilkunastu milionów złotych. PZD samodzielnie nie wykona tej inwestycji, a ani PKP, ani gmina Nowy Targ nie są zainteresowane wyłożeniem na to pieniędzy.
- Mostek jest w opłakanym stanie. Kiedyś służył jako droga łącząca miejscowości, ale jak kierowcy robią z niego alternatywę dla zakopianki, to robi się niebezpiecznie - mówi wójt gminy Nowy Targ Jan Smarduch. - Z mostkiem coś trzeba zrobić, ale to zadanie powiatu. Gmina nie jest w stanie się dołożyć do inwestycji, bo nam pieniądze są potrzebne na własne zadania. Partycypujemy już w innych inwestycjach drogowych i po prostu nie mamy pieniędzy na to, żeby dokładać się do wszystkich inwestycji, jakie są realizowane na naszym terenie.

Sołtys Pyzówki Wiesław Parzygnat uważa, że mostek to tylko wierzchołek góry lodowej. Problem jest znacznie większy, bo przez niewielką, położoną na uboczu, cichą miejscowość, prowadzi teraz alternatywna zakopianka. W weekendy, święta, wakacje czy ferie, drogą przez wieś i mostek ciągną setki samochodów z turystami, których przez Pyzówkę kieruje nawigacja. Mieszkańcy mają tego dość, tym bardziej że droga staje się bardzo ruchliwa i robi się niebezpiecznie. - My, jako mieszkańcy, oczekujemy od Powiatowego Zarządu Dróg w Nowym Targu konkretnych działań i rozwiązania problemu - mówi sołtys. - Od dawna sygnalizujemy zarządowi dróg, że mostek jest w złym stanie, a mimo to nic się nie dzieje, stawiane są tylko nowe znaki i ograniczenia. A my oczekujemy rozwiązania problemu. Naszym zdaniem należy wyremontować lub przebudować mostek, wyremontować całą drogę, a przede wszystkim wybudować chodnik przy ulicy Kolejowej. Przy takim ruchu, jaki jest tutaj np. w weekendy, mieszkańcy nie czują się bezpiecznie - dodaje.

Wicedyrektor Bielak mówi, że jeszcze tej jesieni należy się spodziewać decyzji, co z mostkiem. Pod uwagę branych jest kilka rozwiązań - niewielki remont czy jego solidna przebudowa. Powiatowy Zarząd Dróg w Nowym Targu bierze też pod uwagę całkiem inną możliwość - budowę zupełnie nowej drogi łączącej Sieniawę z Pyzówką, ale to rozwiązanie wymaga analizy, czy budowa takiej drogi jest możliwa. - Tak czy siak coś z tym mostkiem trzeba zrobić - przyznaje Kazimierz Bielak.

Jeśli chodzi o budowę chodnika przy ulicy Kolejowej i remont drogi, to PZD nie ma tej inwestycji w planach.

r/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 29.08.2020 10:00