Drogi są zniszczone. Nie wiadomo, które naprawiać jako pierwsze

Na 218 tysięcy złotych oszacowano szkody popowodziowe na terenie gminy Łapsze Niżne. Najwięcej strat lipcowe ulewy wyrządziły we wsi Kacwin. Program usuwania szkód wysłany został do wojewody małopolskiego. Nie wiadomo jednak, czy w tym roku, jakieś roboty zostaną wykonane. Wszystko w związku z pandemią.
Jak wyjaśnia Jakub Jamróz wójt Łapsz Niżnych, na pomoc Urzędu Wojewódzkiego gmina może liczyć, jeżeli wartość poniesionych szkód oszacowano na co najmniej 5 procent budżetu, a wojewoda zakwalifikował je jako uszkodzenia powstałe wskutek powodzi.

- W tym roku nie będzie remontowana żadna z tych uszkodzonych dróg. Będziemy planować ich remont w przyszłym roku. Obecnie zostały przywrócone do chwilowej przejezdności i użyteczności - wyjaśnia wójt Jamróz.

Gmina planowała w tym roku remont pięciu dróg. Ze względu na "covid" prace zostały zawieszone. W związku z tym prawdopodobieństwo, że to te właśnie te zniszczone zostaną doprowadzone do użyteczności jest znikome. Jak przewiduje Jamróz - w pierwszej kolejności wykonane zostaną trasy, przy których prace zaplanowano właśnie na 2020 r., a ich nie wykonano.

- Na razie w ramach tegorocznych szkód nie mamy przekroczonych tych 5 magicznych proc. z ogólnej puli budżetu, z kolei ten na przyszły rok nie jest jeszcze gotowy – twierdzi wójt Jamróz. - Więc wolałbym nie wskazywać wykonania konkretnych popowodziowych inwestycji, bo później może okazać się całkiem inaczej - zastrzega.

js/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 06.09.2020 17:44