Nawigacja kieruje samochody na ścieżkę rowerową w Lasku. Mieszkańcy oburzeni

Niewykluczone, że i w tę niedzielę samochody turystów wracających z Zakopanego zablokują ścieżkę rowerową w Lasku. Tydzień temu, kierowców, którzy chcieli ominąć korki na zakopiance, nawigacja prowadziła na ścieżkę rowerową. Mieszkańcy byli oburzeni. Interweniowała policja, a sprawą zajęła się gmina.
Ścieżka służy rowerzystom, obowiązuje na niej zakaz ruchu dla samochodów, wyjątkiem są mieszkańcy kilku pobliskich domów. Wyłącznie oni mają prawo dojechać samochodami do swoich posesji. Jednak ostatnio to się zmieniło. - Od kilku tygodni nowa ścieżka rowerowa stała się drogą dojazdową do zakopianki. Najgorzej jest w weekend. Interwencje na policję i do urzędu gminy nie pomagają. Prosimy o pomoc - interweniowała jako pierwsza w naszej redakcji czytelniczka z Lasku.

- Kierowcy ignorują znak zakazu ruchu, mieszkańców i rowerzystów, i robią sobie tędy skrót, żeby ominąć korki. Nikt nie patrzy na znaki, albo patrzą, ale je ignorują. Ludzie wpatrują się w nawigację Google Maps, która ich tędy prowadzi. Patrzymy cały dzień, jak pod oknami jedzie samochód za samochodem, rowerzyści się denerwują, a my nie możemy dojechać do domów, bo droga ciągle się korkuje – dodaje inny mieszkaniec.

Już w poprzednią niedzielę na miejscu interweniowała policja. Ale turyści robili niewinne miny i rozkładali ręce. - Faktycznie, odnotowaliśmy kilka interwencji w tej sprawie. Kierujących poprowadziła nawigacja i omijali w ten sposób korek. W konsekwencji ścieżka została zablokowana. Policjanci interweniowali i tym razem pouczali kierujących – mówi asp. Dorota Garbacz z Komendy Powiatowej Policji w Nowym Targu.



Problem jednak pozostał. Wicewójt gminy Nowy Targ Marcin Kolasa zapewnia, że gmina spróbuje go rozwiązać. - Podejmowaliśmy interwencję w tej sprawie na policji, ale policjanci nie mogą stać tam całą niedzielę i pilnować kierowców – tłumaczy wicewójt Kolasa. - W tej sytuacji będziemy próbowali interweniować w Google, żeby usunięto tę drogą z mapy w nawigacji. To przecież nie jest droga publiczna, tylko ścieżka rowerowa. Nie ma możliwości, ani warunków, żeby pełniła rolę drogi publicznej, jest chociażby za wąska. Mogą z niej korzystać tylko mieszkańcy pobliskich domów. Na pewno podejmiemy interwencję i będziemy domagali się reakcji – dodaje.

r/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 19.09.2020 21:01